W Copernicus Cup, zorganizowanym w Toruniu, obejrzeliśmy wiele konkurencji biegowych, w tym tę flagową, w której biegają nasze największe gwiazdy. Tym razem jednak to nie Justyna Święty-Ersetic zabłysnęła najjaśniej, lecz jej koleżanka po fachu, czyli Marika Popowicz-Drapała. Nie dość, że zaimponowała pod względem sportowym, to jeszcze zdradziła, kiedy zakończy karierę.
Marika Popowicz-Drapała wyznała to przed kamerami
W biegu kobiet na 400 metrów wystąpiły Kornelia Lesiewicz, Kinga Gacka, Tereza Petrzilkova, oraz dwie wspomniane już wcześniej Polski. Zwyciężczynią w pierwszej turze okazała się właśnie Popowicz-Drapała, która wpadła na metę z czasem 52,14 sekundy. Był to dla niej wyjątkowy moment, ponieważ poprawiła swój najlepszy życiowy wynik na tym dystansie i to aż o 8 setnych sekundy. Mało tego, dokonała tego w wieku 35 lat, co tym bardziej wygląda imponująco. Ogółem najlepsza była zaś Lieke Klaver z rezultatem 50,57 sekundy.
Metryka polskiej biegaczki stała się też tematem rozmowy pomiędzy nią a reporterką Polsatu Sport, gdzie transmitowano Copernicus Cup. Dziennikarka i biegaczka szybko przeszły do kwestii celów na aktualny sezon i pod tym względem Popowicz-Drapała nawet się nie wahała. – Nie ukrywam, że są nimi igrzyska olimpijskie. To będzie taki mój last dance – powiedziała doświadczona lekkoatletka na temat zbliżającego się końca kariery.
W swojej przygodzie ze sportem 35-latka nie osiągnęła wielu spektakularnych sukcesów w rywalizacjach indywidualnych. Dobrze spisywała się natomiast w konkurencjach drużynowych, szczególnie w sztafecie kobiet na dystansie 4x400 metrów. To w niej wywalczyła brąz w Halowych Mistrzostwach Europy w 2023 i srebro w Igrzyskach Europejskich. Do tego dołożyła 2. miejsce w Monachium na mistrzostwach Starego Kontynentu w Monachium (2022) oraz dwie 3. lokaty w tych samych imprezach w Barcelonie (2010) i Helsinkach (2012).
Czytaj też:
Wielki pech polskiego biegacza. Przykry start Copernicus CupCzytaj też:
Zdumiewające wyznanie Ewy Swobody. Usłyszała to od trenera