W drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów AC Milan mierzył się z Atletico Madryt i przegrał 1:2 po golu w doliczonym czasie gry. Padł on z rzutu karnego, który od tamtego czasu jest przedmiotem zażartych dyskusji wśród kibiców. Czy jedenastka została podyktowana słusznie? Włosi mają co do tego wątpliwości.
Kontrowersyjny karny
Całe zamieszanie dotyczy sytuacji, w której Pierre Kalulu zagrał piłkę ręką, gdy walczył o nią z Thomasem Lemarem. Cuneyt Cakir sędziujący to spotkanie długo wahał się co do tego, jaką decyzję powinien podjąć i ostatecznie przyznał „jedenastkę” podopiecznym Diego Simeona. Do futbolówki podszedł Luis Suarez i dał swojej drużynie prowadzenie w kontrowersyjnych okolicznościach.
Dlaczego „kontrowersyjnych”? Postępowanie arbitra wzbudziło duże poruszenie, ze względu na powtórki, które zaczęły krążyć po sieci. Widać na nich bowiem, że faktycznie gracz Milanu dopuścił się przewinienia, ale zanim zrobił to on, ręką zagrał także piłkarz Atletico. W związku z tym Los Colchoneros nie należał się karny, jednak turecki sędzia nie dostrzegł tego błędu ofensywnego pomocnika.
Włosi oburzeni
Jeszcze wcześniej Franck Kessie z Milanu otrzymał od Cakira czerwoną kartkę, w związku z czym kibice i media z Italii są wściekłe na arbitra. Na przykład na okładce „La Gazzetty dello Sport” możemy przeczytać nagłówek, który nie pozostawia wątpliwości. „Milan okradziony” – grzmi napis z pierwszej strony.
W związku z porażką sytuacja Rossonerich w grupie stała się trudna. Aktualnie zajmują oni ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Trzecie jest FC Porto (jedno oczko), drugie Atletico (cztery), a pierwszy Liverpool (sześć).
twitterCzytaj też:
Kim jest Jasur Jakszibojew, pogromca Realu Madryt z Sheriffa Tyraspol? Oto sylwetka piłkarza