Przedstawiamy sylwetkę Jasura Jakszibojewa, jednego z bohaterów meczu na Santiago Bernabeu, gdzie 28 września Real Madryt niespodziewanie przegrał z Sheriffem Tyraspol.
Gwiazda na Białorusi
Napastnik ten urodził się w 1997 roku, a w piłkę zaczął grać w jednym z najbardziej uznanych uzbeckich klubów – Paxtokorze Taszkent. Tam też stawiał pierwsze kroki w piłce seniorskiej, choć talentem szybko przerósł ligę i wyjechał na zachód.
Najpierw trafił na Białoruś, gdzie grał w Energetyku-BDU Mińsk, a potem w Szachciorze Soligorsk. Za naszą wschodnią granicą szybko stał się wielką gwiazdą, co potwierdzały statystyki – w 27 meczach uzbierał aż 16 goli i dołożył do nich sześć asyst. Legia była oczarowana Jakszibojewem, dlatego nie miała wątpliwości, że warto zapłacić za niego 300 tysięcy euro Paxtokorowi Taszkent, z którego na Białoruś był tylko wypożyczany.
Szok kulturowy
Uzbek znany był także ze względu na trudny charakter. Napastnikowi zdarzało się popadać w konflikty z przełożonymi – symulował chorobę, aby nie stawić się na zgrupowaniu reprezentacji Uzbekistanu; obraził się na Szotę Arweładze, trenera Paxtokoru, gdy ten zdjął go za wcześnie z boiska; nie wziął udziału w imprezie Szachiora, po zdobyciu mistrzostwa kraju. Ponadto w Europie Jakszibojew przeżył szok kulturowy. On jest praktykującym muzułmaninem i był zdziwiony choćby tym, że ludzie na Białorusi i w Polsce spożywają alkohol.
Porażka w Legii, sukces w Sheriffie
W Legii nie wyszło mu jednak głównie z powodów sportowo-zdrowotnych. Często przytrafiały mu się urazy, a do tego przegrywał rywalizację z innymi zawodnikami. W efekcie w Ekstraklasie zagrał tylko raz – 11 minut – i trafił na wypożyczenie do Sheriffa Tyraspol. Tam od razu stał się gwiazdą drużyny, którą prowadzi Jurij Wernydub. To właśnie za kadencji tego trenera Jakszibojew błyszczał w Szachciorze Soligorsk.
Uzbek, który 28 września mocno przyczynił się do sensacyjnego ogrania Realu Madryt, jest związany kontraktem z Legią do końca sezonu 2022/23.
twitterCzytaj też:
Manchester City pokonany w Paryżu. Messi z pierwszą bramką w barwach PSG