We wtorek 19 października rozpoczęła się trzecia kolejka grupowych zmagań w Lidze Mistrzów. Kibice mieli do wyboru aż osiem spotkań. Niektóre z nich okazały się naprawdę warte uwagi.
Manchester City i Sporting gromią przeciwników
Na pierwszy ogień do walki stanęły Besiktas ze Sportingiem i Club Brugge z Manchesterem City. Turecki klub uległ portugalskiej stronie 1:4. W pierwszej połowie obie drużyny schodziły z boiska przy wyniku 1:3, który został ustalony z rzutu karnego przez Pablo Sarabię. W drugiej części Besiktasowi nie udało się podjąć walki, a pod koniec spotkania swoje trzy grosze da Sportingu dorzucił jeszcze Paulinho.
Manchester City bez najmniejszych problemów poradził sobie z belgijskim Brugge. Cancelo i Riyad Mahrez zapewnili do przerwy wynik 2:0, a już w 67. minucie bramkę na 4:0 strzelał 19-letni cole Palmer. Brugge udało się zdobyć bramkę honorową, ale później jeszcze piłkę w siatce umieścił Mahrez, zamykając wynik 5:1.
Liga Mistrzów. Ajax, Liverpool i Porto wygrywają
Mecz Ajax – Borussia Dortmund miał rozstrzygnąć o tym, kto zajmie pozycję lidera w grupie C. Mało który kibic zapewne spodziewał się, że spotkanie zakończy się tak wyraźną przewagą strony holenderskiej. Już w 11. minucie nieszczęśliwie do własnej bramki skierował piłkę Marco Reus. Niecały kwadrans później na 2:0 wynik podniósł 31-letni Daley Blind. W drugiej połowie klub z Amsterdamu również zdobył dwie bramki (po jednej Antony i Sebastian Haller), a całe spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0.
Liverpool pojechał na Wanda Metropolitano i zaliczył piorunujące otwarcie. W 13. minut zespół Kloppa wyszedł na prowadzenie 2:0 i wydawało się, że stadion Atletico Madryt zostanie do przerwy zamieniony w plac zabaw dla The Reds. Rojiblancos jednak się przebudzili i dzięki dwóm bramkom Griezmanna zdołali wyrównać. Później bohater ekipy Diego Simeone dostał czerwoną kartę za atak butem w głowę Roberto Firmino i gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę. Sędzia podyktował rzut karny dla Liverpoolu i piłkarze Kloppa po strzale Salaha wygrali mecz 3:2.
AC Milan fatalnie radzi sobie w Lidze Mistrzów. Po trzech kolejkach Rossoneri zajmują ostatnie miejsce w grupie, bez punktów na swoim koncie. Wydawało się, że mecz z Porto będzie idealną okazją do przełamania, ale portugalski klub postawił mocne warunki i zdecydowanie dominował na boisku.
Inter, PSG i Real Madryt - wyniki spotkań
Lepiej od Milanu poradził sobie jego miasto rywal – Inter. Mistrzowie Włoch jako pierwsi zdołali pokonać w tym sezonie Champions League Sheriffa Tyraspol. Mimo tego zespół z Italii nadal znajduje się na trzecim miejscu w grupie D, dwa punkty za Realem i właśnie Tyraspolem.
PSG ma taki potężny skład, że oczekuje się od francuskiej drużyny ciągłych zwycięstw. Paryżanie wygrali na własnym boisku z RB Lipsk, ale nie obyło się bez problemów. Mecz zaczął się koncertowo, bo już w 8. minucie bramkę zdobył Kylian Mbappe. Niemiecki klub zdołał jednak odpowiedzieć jeszcze w pierwszej połowie golem Andre Silvy i na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku remisowym. W drugiej części spotkania na prowadzenie wyszli goście. Na listę strzelców wpisał się Nordi Mukiele. Wynik uratował Messi, który najpierw zdobył bramkę z akcji, a następnie strzałem z podcinki zdobył gola z rzutu karnego. Potyczka zakończyła się wynikiem 3:2 dla PSG.
Real Madryt nie pozostawił przeciwnikowi złudzeń. Królewscy wygrali z Szachtarem Donieck 5:0, a na listę strzelców wpisali się Vinicius Junior (dwie bramki), Rodrygo i Karim Benzema. Pierwsze trafienie w meczu było samobójcze i należało do Sergija Krytsowa.
Czytaj też:
Mecz lepszy niż wiele filmów akcji. Liverpool i Atletico mocno się rozstrzelali