Piłkarze Unionu Berlin przechodzą przez prawdziwy kryzys. Do chwili spotkania z SSC Napoli przegrali aż osiem spotkań z rzędu we wszystkich rozgrywkach. Z kolei piłkarze Rudiego Garcii po dwóch porażkach z Realem Madryt 2:3 w Lidze Mistrzów i ACF Fiorentiną 1:3 w Serie A, wygrali mecz ligowy z Hellasem Veroną 3:1. Wyniki mogły sugerować, że zobaczymy jednostronne widowisko. Nic bardziej mylnego.
Bezbarwna pierwsza połowa
Union Berlin wyszedł na mecz z SSC Napoli z nadzieją na zażegnanie serii niepowodzeń. Szybko ruszyli do ataku, co zaowocowało dwoma rzutami rożnymi już w pierwszych sześciu minutach spotkania. Żadnego z nich nie potrafili wykorzystać, a przy drugiej próbie Leite znakomicie zareagował, jednak jego strzał głową poszybował wysoko nad poprzeczką. W 10. minucie żółtym kartonikiem ukarany został Trimmel, co było dobrą decyzją arbitra.
Zawodnicy gości dopiero w 11. minucie zatrudnili Ronnowa, a dokładnie Raspadori, który oddał strzał z dystansu. To była chwila, w której piłkarze Rudiego Garcii częściej utrzymywali się przy piłce, a zaowocowało to kolejnym atakiem, zakończonym strzałem Di Lorenzo, ale piłka przeleciała obok słupka. Gospodarze wrócili do atakowania. Najpierw Haberer uderzył piłkę z narożnika pola karnego, ale chybił, kierując ją daleko od prawego słupka, a następnie Gosens został złapany na spalonym przy szybkiej akcji.
W 28. minucie Kvaratskhelia wykonał solową akcję, lecz nie umiał stworzyć sobie okazji do oddania strzału i został powstrzymany. Najbliżej gola byliśmy dwie minuty później, kiedy Aaronson odebrał idealne podanie w polu karnym, lecz wybija piłkę wysoko poza boisko. Do 34. minuty żadna z drużyn nie oddała celnego strzału na bramkę. Chwilę później Trimmel zagrał piłkę z rzutu wolnego, ale nie udało się zareagować żadnemu z jego kolegów i defensorzy wybili futbolówkę. Tak minęła pierwsza połowa spotkania.
Union Berlin nie zażegnał kryzysu
Na drugą połowę wybiegł Elmas, który zmienił Cajuste. Piłkarze SSC Napoli próbowali szybkich ataków bokami boiska. Zieliński wbiegł lewą stroną w pole karne, próbując poszukać podaniem kolegów w środku szesnastki, ale nikogo tam nie było. Także Kvaratskhelia zaryzykował indywidualną akcję i po okiwaniu kilku przeciwników oddał strzał, ale został zablokowany. W 53. minucie Trimmel dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, ale piłka została wybita, a zagrożenie oddalone.
Khedira miał szansę na przebojowego gola zza szesnastki, lecz uderzył bardzo niecelnie. Union Berlin zaczął sobie łatwiej poczynać bliżej bramki strzeżonej przez Mereta. Leite wykonał rzut wolny, po czym stworzyło się zamieszanie, ale zakończyło się to bezbramkowo. Wadą tego meczu była duża ilość fauli po obu stronach. Jednak doczekaliśmy się otwarcia wyniku. W 65. minucie Raspadori ładnie znalazł się w polu karnym po akcji lewą stroną Kvaratskhelii i strzałem lewą nogą pokonał Ronnowa.
Obaj trenerzy przeprowadzili roszady w składach swoich drużyn. W 75. minucie Kvaratskhelia otrzymał piłkę w lewym narożniku pola karnego i uderzył technicznie, jednak bardzo wysoko nad poprzeczką. Zawodnicy z Berlina wciąż próbowali szczęścia, a najbliżej wyrównania byli w dziesięć minut przed zakończeniem podstawowego czasu gry, kiedy Knoche uderzył głową tuż obok słupka. Union jeszcze zaatakował dwoma dośrodkowaniami, lecz żadne z nich nie przyniosło sukcesu. Po pięciu doliczonych minutach do podstawowego czasu gry arbiter zakończył mecz.
Czytaj też:
Śląsk Wrocław zaskakuje całą piłkarską Polskę. Statystyki wskazują na… mistrzostwo!Czytaj też:
Dublet Japończyka pogrążył Raków Częstochowa. Mistrz Polski z kolejną porażką