Jagiellonia Białystok w poprzednim sezonie pierwszy raz w historii wywalczyła mistrzostwo Polski, co dało jej możliwość walki o Ligę Mistrzów. Jeszcze w II rundzie eliminacji podopieczni Adriana Siemieńca pewnie pokonali litewski FK Poniewież. Na kolejnym etapie trafili na mistrza Norwegii Bodo/Glimt. Wiadomo było, iż Jagiellonia nie będzie faworytem, ale kibice mieli prawo liczyć na niespodziankę.
Jagiellonia rozbita przez Bodo/Glimt
Takowa nie miała jednak miejsca. Białostoczanie przegrali oba spotkania z Norwegami. Najpierw na własnym stadionie ulegli im wynikiem 0:1, a później zostali rozbici w rewanżu 1:4. Prowadzili co prawda po bramce samobójczej, ale na przestrzeni całego meczu to Bodo/Glimt był zespołem lepszym, co potwierdził, strzelając kilka goli.
Po tak wysokim triumfie norwescy dziennikarze byli zachwyceni poziomem prezentowanym przez Bodo/Glimt. Podkreślają, że awans do Ligi Mistrzów naprawdę jest możliwy.
„Nasi piłkarze rozpoczęli przykrą stratą bramki, lecz nie wpłynęło to na ich psychikę i później już wręcz bawili się z rywalem, a wynik mówi sam za siebie. Aż 5:1 w dwumeczu” – czytamy na stronie telewizji TV2.
„Zaczęło się przykro, bo straconą bramką już w pierwszych minutach spotkania, lecz później było coraz bliżej Ligi Mistrzów. I w efekcie teraz na drodze Bodo/Glimt pozostała tylko jedna przeszkoda, serbska Crvena Zvezda. Mimo wszystko po pokazie strzeleckim we wtorek nasi piłkarze chyba nabrali pewności siebie” – to z kolei opinia „Dagbladet”.
Jagiellonia z szansą na Ligę Europy
Jagiellonia Białystok nie powinna za długo rozpamiętywać dwumeczu z Bodo/Glimt, bo może liczyć na dalszą grę w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski zagrają w IV rundzie eliminacji Ligi Europy ze zwycięzcą pojedynku pomiędzy Ajaksem Amsterdam a Panathinaikosem Ateny. Nawet w przypadku porażki będą występować w Lidze Konferencji Europy.
Czytaj też:
Heroiczna pogoń Śląska Wrocław. Odrobili straty, pokazując dobry futbolCzytaj też:
To dzieli mistrza Polski od Ligi Mistrzów. Trudny rywal na końcu drogi