W pierwszej połowie przewagę miała Portugalia, ale piłkarzom trenera Paulo Bento brakowało skuteczności. Dwie świetne okazje miał Cristiano Ronaldo. Chwilę po rozpoczęciu spotkania gwiazdor Realu Madryt sprytnie zagrywał piłkę w pole karne i trafił w poprzeczkę. W 19. minucie CR 7 miał kolejną szansę. Pereira kapitalnie dośrodkował w pole karne, a Ronaldo głową uderzył na bramkę. Niesamowitym refleksem wykazał się jednak Dauda.
W reprezentacji Ghany najlepiej spisywał się Gyan, który sprawiał obrońcom masę problemów. Portugalia objęła prowadzenie w 31. minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne Ghany niefortunnie kolanem odbił piłkę Boye i skierował ją do własnej bramki. Do przerwy więcej goli nie oglądaliśmy, choć drużyna z Afryki ambitnie dążyła do wyrównania.
Po zmianie stron Ghana doprowadziła do remisu. W 57. minucie precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Asamoah, a Gyan głową pokonał bezradnego Beto. Obie drużyny atakowały, ale w kluczowych momentach brakowało im dokładnego podania.W 80. minucie fatalny błąd między słupkami popełnił Dauda. Bramkarz Ghany po dośrodkowaniu w pole karne odbił piłkę przed siebie. Kilka metrów przed bramką był ustawiony Ronaldo, który mocnym strzałem zapisał się na listę strzelców. W końcówce meczu kontuzji doznał Beto. Na kilka ostatnich minut na placu gry w bramce Portugalii pojawił się Eduardo. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie.
Portugalia wygrała z Ghaną 2:1, ale obie ekipy żegnają się z mundialem. Do 1/8 finału z grupy G awansują Niemcy i USA.
Wprost.pl