Argentyna przystępowała do meczu z Nigerią z nożem na gardle. Po remisie z Islandią i kompromitującej porażce z Chorwacją „Albicelestes” musieli zdobyć trzy punkty, by znaleźć się w 1/8 finału.
Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Już w 14. minucie Ever Banega kapitalnie zagrał za obrońców Nigerii. Do podania doszedł Lionel Messi, który perfekcyjnie opanował piłkę i w sytuacji sam na sam pokonał Francisa Uzoho. Argentyna nie zwalniała tempa i kolejną dobrą okazję miała w 27. minucie. Gonzalo Higuain znalazł się oko w oko z bramkarzem, ale tym razem golkiper dobrze interweniował. Jeszcze przed przerwą Messi kopnął z rzutu wolnego, ale bramkarz trącił piłkę i ta trafiła w słupek.
Emocje do ostatnich minut
Po zmianie stron szczęście uśmiechnęło się do Nigeryjczyków. W 50. minucie Javier Mascherano faulował rywala w polu karnym i po analizie VAR sędzia wskazał na jedenasty metr. Szansę wykorzystał Victor Moses i mieliśmy 1:1. To był dramatyczny wynik dla ekipy z Ameryki Południowej i nic dziwnego, że ruszyła w pogoń za kolejnym golem. Kiedy już wydawało się, że rezultat tego spotkania nie zmieni się, Argentyńczycy dopięli swego. W 86. minucie Cristian Pavon podał do Gabriel Mercado, który idealnie zacentrował do Rojo, a ten perfekcyjnie wykończył akcję.
Reprezentacja Argentyny pokonała Nigerię 2:1 w meczu 3. kolejki grupy D mistrzostw świata. „Albicelestes” awansowali do 1/8 finału, gdzie zmierzą się z Francją.
Czytaj też:
Messi zakończy reprezentacyjną karierę? W kadrze Argentyny może dojść do rewolucji