Niemcy na własne życzenie skomplikowali sobie sytuację w pierwszej fazie Mistrzostw Świata. Obrońcy tytułu najlepszej drużyny globu przegrali pierwsze spotkanie w grupie z Meksykiem. Drugi mecz, który był dla nich spotkaniem „o wszystko” wygrali 2:1 ze Szwecją, po bramce Toniego Kroosa w doliczonym czasie gry. Tym samym było wiadomo, że podopieczni Joachima Loewa wywalczą awans do 1/8 finału w przypadku wygranej z Koreą Południową oraz przy korzystnym wyniku meczu Szwecji z Meksykiem.
Dwa ciosy i koniec marzeń o awansie
Podopieczni Joachima Loewa nie spełnili pierwszego z tych warunków. Przez dłuższą część spotkania przeważali, spychając rywali głęboko do defensywy. Rywale próbowali odpowiadać kontratakami, ale brakowało im pomysłu na wykończenie akcji. Sensacyjne przełamanie nadeszło w końcówce spotkania. W doliczonym czasie gry azjatycka drużyna egzekwowała rzut wolny. Do dośrodkowanej piłki doszedł Kim i umieścił ją w siatce. Sędzia początkowo nie uznał gola wskazując, że Koreańczyk był na spalonym.
Po konsultacji VAR okazało się jednak, że kluczowe „podanie” zaliczył Toni Kroos, więc bramka została zdobyta prawidłowo. Przybici Niemcy próbowali jeszcze ataków, ale szybko zostali zgaszeni drugą bramką. Fatalny błąd popełnił Neuer, a Son skierował piłkę do pustej bramki. Obrońcy tytułu przegrali 0:2 i żegnają się z mundialem.
Czytaj też:
Biało-Czerwoni odpadają z mundialu po fatalnej grze! MEMY po meczu Polska – KolumbiaCzytaj też:
Sensacja stała się faktem. Niemcy odpadają z mundialu!
Memy po przegranej Niemców z Koreą Południową