Szalony pomysł Michniewicza i Krychowiaka przed mundialem. „Rozmawialiśmy o tym”

Szalony pomysł Michniewicza i Krychowiaka przed mundialem. „Rozmawialiśmy o tym”

Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Czesław Michniewicz i Grzegorz Krychowiak mogą niebawem mocno zaskoczyć kibiców. Obaj wpadli ostatnio na pomysł, który na pierwszy rzut oka wydaje się szalony. Piłkarz zdecydował się zdradzić tę tajemnicę i opowiedzieć, co o niej sądzi.

Mistrzostwa świata w Katarze zbliżają się wielkimi krokami, do ich rozpoczęcia pozostały mniej więcej dwa tygodnie. Mimo tego Czesław Michniewicz nadal ma wiele nierozwiązanych problemów, nad którymi się zastanawia. Jednym z nich jest kwestia tego, jak najlepiej wykorzystać dla drużyny Grzegorza Krychowiaka. Jak się okazuje piłkarz i trener wpadli na intrygujący, choć nieco szalony pomysł.

Czesław Michniewicz wpadł na intrygujący pomysł względem Grzegorza Krychowiaka

Wątpliwości wobec pomocnika są bowiem duże. Przede wszystkim nasza „szóstka” od dłuższego czasu spisywała się w kadrze słabo i miewała tylko pojedyncze przebłyski dawnej znakomitej formy. Przez to wielu kibiców i ekspertów domagało się trwałego posadzenia go na ławce rezerwowych. Poza tym Krychowiak występuje obecnie w Al-Shabab, lecz rozgrywki w Arabii Saudyjskiej zakończyły się na miesiąc przed mundialem. Obecnie trenuje on z Legią Warszawa, ale wiadomo od dziś, że bycie w treningu to nie to samo co bycie w rytmie meczowym.

Mimo tego Michniewicz zdaje się nadal mocno liczyć na defensywnego pomocnika. Ale czy on na pewno będzie pełnił tę rolę? Jak się okazuje, niekoniecznie. Selekcjoner pomyślał bowiem o tym, by wykorzystać go jako środkowego obrońcę, gdyby zaszła taka potrzeba.

Grzegorz Krychowiak zostanie środkowym obrońcą?

– Rozmawialiśmy o tym, bo problemy istnieją nie tylko w środku pomocy. Jest więc taka opcja, abym był stoperem – powiedział 32-latek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Krychowiak zapytany o to, co sądzi o takim rozwiązaniu, rozwiał wszelakie wątpliwości. – Musiałbym pewnie zmienić numer, ale nie mam nic przeciwko – zażartował w swoim stylów. – Wiem, że w pewnym momencie i tak mnie to czeka, bo przyjdzie czas, by występować niżej. To normalna rzecz, już kilka razy grałem jako środkowy obrońca. Po raz ostatni w czerwcu na obozie w Hiszpanii. Czułem się w tej roli bardzo dobrze, jeśli zajdzie taka potrzeba, będę gotowy – wyjaśnił.

Czytaj też:
Waldemar Fornalik nie chce próżnować. Trener już znalazł nowe miejsce pracy
Czytaj też:
Kuriozalny gol zmienił wszystko. Legia wyrwała zwycięstwo w meczu z Lechią

Źródło: Przegląd Sportowy