Reprezentacja Maroka to największe objawienie tegorocznego mundialu, a obecność podopiecznych Walida Regraguiego w półfinale jest dużym zaskoczeniem. I chociaż Lwy Atlasu po drodze do najlepszej czwórki czempionatu wyeliminowały Portugalię i Hiszpanię, to faworytem środowego starcia byli Francuzi.
Francja – Maroko. Szybki gol
Trójkolorowi już krótko po rozpoczęciu spotkania wyszli na prowadzenie. W 5. minucie z jedenastu metrów uderzał Antoine Griezmann, piłka dość przypadkowo odbiła się od jednego z defensorów i trafiła do Theo Hernandeza, który z trudnej pozycji pokonał Yassine'a Bounou.
Po strzeleniu bramki obrońcy tytułu nabrali wiatru w żagle i regularnie zapędzali się na połowę rywali. Ci z kolei popełniali proste błędy w defensywie, co prowadziło do kolejnych groźnych sytuacji. W 17. minucie blisko wpisania się na listę strzelców był Oliver Giroud, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek.
Półfinał mundialu. Maroko grało coraz lepiej
Drużyna z Afryki po słabym początku spotkania zaczęła się rozkręcać i co jakiś czas próbowała zaskoczyć linię obrony Francuzów. Brakowało jej jednak dokładności przy kluczowym podaniu, przez co Hugo Lloris przez dłuższy czas nie musiał interweniować. Gorąco było za to w szesnastce Marokańczyków, gdzie jeszcze przed przerwą indywidualnego rajdu próbował Griezmann, a chwilę później obok bramki uderzał Raphael Varane.
Maroko pierwszą stuprocentową okazję wykreowało w 44. minucie, kiedy to piłka centrowana z narożnika boiska trafiła do Jawada El Yamiqa, który uderzył z przewrotki w słupek. Lwy Atlasu po tej akcji ruszyły do kolejnych ataków, jednak do przerwy wynik 1:0 i tak nie uległ zmianie.
Mundial 2022. Błysk Kyliana Mbappe
Po wznowieniu gry mecz stał się bardzo otwarty i obie drużyny szukały okazji do strzelenia bramki. W 54. minucie z prawej flanki dogrywał Sofiane Boufal, z piłką minął się Youssef En-Nesyri, a akcję niecelnym uderzeniem kończył Sofyan Ambrabat.
Maroko nie ustępowało w próbach doprowadzenia do remisu, z kolei Francja grała dość zachowawczo i nie forsowała tempa. Podopieczni Didiera Deschampsa bazowali przede wszystkim na szybkości i dryblingu Kyliana Mbappe, który był bezpardonowo traktowany przez próbujących powstrzymać go rywali. Zespół prowadzony przez Regraguiego próbował płaskich dograń z prawego skrzydła, jednak dobrze ustawieni Raphael Varane i Ibrahima Konate radzili sobie z tego typu zagraniami.
Gdy wydawało się, że Maroko dopnie swego i wyrówna, Francuzi przeprowadzili efektowną akcję. W 79. minucie piłkę przed szesnastkę rywali przejął Mbappe, wpadł w pole karne, ograł kilku zawodników i uderzył, a piłka odbita od jednego z defensorów trafiła prosto pod nogi Randala Kolo Muaniego, który wpakował piłkę do siatki.
Maroko po straceniu drugiej bramki ruszyło z atakami i starało się zdobyć gola kontaktowego. Francja kontrolowała jednak przebieg spotkania i nie dała zaskoczyć się w defensywie, przez co wynik 2:0 utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego. Tym samym Trójkolorowi awansowali do finału, w którym powalczą o obronę trofeum z Argentyną, a Maroko zagra o brązowy medal z Chorwacją.
Czytaj też:
Miss Chorwacji zrobiła furorę podczas meczu z Argentyną. Interweniowała policjaCzytaj też:
Marek Jóźwiak dla „Wprost”: Gdyby Chorwacja miała „Lewego”, byliby mistrzami świata