– Myślę, że ten uraz nie wygląda źle – uspokajał trener Bayernu. Wyjaśnił, że decyzja o zdjęciu Lewandowskiego z boiska była podyktowana ostrożnością. Niemiec nie chciał ryzykować zdrowia jedynego klasowego napastnika w swoim zespole. – Taki uraz nie może dziwić. To też efekt ostatnich tygodni. Robert zawsze musi walczyć przeciwko dwóm rywalom – stwierdził Heynckess. Dodał, że nie wie jeszcze, czy Lewandowski zagra we wtorek 31 października z Celtikiem Glasgow w Lidze Mistrzów.
Przez pierwsze 45 minut meczu wydawało się, że sobotni hit Bundesligi nie może układać się lepiej dla zespołu Polaka. Bayern Monachium prowadził 2:0 z RB Lipsk, a jednego z goli po sprytnej ucieczce obrońcom strzelił właśnie Robert Lewandowski. Czasu na radość ze strzelonej bramki napastnik mistrza Niemiec nie miał jednak za dużo, ponieważ chwilę później udał się niepewnym krokiem w stronę ławki rezerwowych. Po krótkim badaniu wrócił na boisko, jednak gwizdek sędziego kończący pierwszą połowę zakończył też zawody Polaka. W drugiej odsłonie meczu trener Jupp Heynckess postanowił w miejsce Lewandowskiego wpuścić do gry Arturo Vidala.