Mecz Stal Kraśnik – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zaplanowany był na niedzielę 6 czerwca na godzinę 17:00. Było to ważne spotkanie, które miało zdecydować o utrzymaniu pierwszej z tych drużyn w III lidze, bądź jej spadku w razie przegranej. Tego samego dnia na stadionie MOSiR w Kraśniku swój mecz rozgrywały jednak również piłkarki miejscowej Stelli. Tuż przed rozpoczęciem tego spotkania na boisko wszedł Cezary Łysanowicz, prosząc nastoletnie zawodniczki o przeniesienie się na boczne boisko. Tłumaczył to dbałością o murawę.
Prezes Stelli Kraśnik: Jestem zniesmaczony
Prezes KS „Stella” Kraśnik tłumaczył później, że jego zespół jest „takim samym podmiotem jak Stal Kraśnik” i ma identyczne prawo do korzystania z miejskich obiektów. Radosław Ostrowski wyraził zniesmaczenie całą sytuacją i podkreślał, że Łysanowicz - mimo iż nie jest właścicielem obiektu - uniemożliwił dziewczynom rozegranie meczu. Nie pomogła nawet interwencja policji, ponieważ działacz nie chciał opuścić boiska.
Łysanowicz: Zrobiłem to, aby chronić moją drużynę
– Świadomie nie dopuściłem do rozpoczęcia tego spotkania – mówił później. – Zrobiłem to, aby chronić moją drużynę. O godz. 17 mieliśmy zaplanowany mecz z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, który był bardzo ważny dla naszej pozycji w ligowej tabeli – tłumaczył. – Mam duży szacunek do każdego sportowca, zresztą sam jestem ze sportowej rodziny. Nie mogłem jednak pozwolić na zniszczenie płyty przed tak istotnym meczem – podkreślał na łamach „Dziennika Wschodniego” Łysanowicz.
Stella wygrywa, Stal spada do niższej ligi
Trudna decyzja nie przysporzyła działaczowi popularności. Nie przełożyła się też na wynik meczu. Gracze Stali Kraśnik przegrali 1:2 i spadli do IV ligi. Tymczasem piłkarki założyły siatki na bramki bocznego boiska i rozegrały tam swoje spotkanie. Pokonały LKS Wierzchowiska 5:0. Po kilku dniach nie zapomniały też o urodzinach pognębionego porażką działacza i złożyły mu zwyczajowe życzenia.
facebookCzytaj też:
Michał Listkiewicz dla „Wprost”: Sousa ma piękną kamizelkę i urodę, tylko to łączy go z Nawałką