Erling Haaland po zakończeniu sezonu Bundesligi udał się na wakacje, gdzie odpoczywa przed powrotem do treningów. Piłkarz Borussii Dortmund pojechał do Grecji, a zdjęcia z wypoczynku regularnie publikuje w mediach społecznościowych. Lokalne serwisy sportowe zaczęły uważnie śledzić poczynania zawodnika. Jeden z nich donosił o rzekomo rozrzutnej zabawie sportowca na wyspie Mykonos.
500 tys. euro na jedzenie? Haaland odpowiada
Portal Sportime cytowany przez hiszpański serwis Marca poinformował, że Haaland spędził sześć godzin w lokalnej restauracji, gdzie towarzyszyli mu przyjaciele. Norweg miał przy tym wydać 500 tys. euro na posiłki oraz zostawić 30 tys. euro napiwku obsłudze. Gwiazdor Borussii rzekomo zamówił chociażby cztery butelki szampana Cristal Vintage. Do tych rewelacji odniósł się sam zainteresowany.
Haaland zażartował na Twitterze, że lokalni dziennikarze „zapomnieli o daniach głównych”. „Fake news” – dodał, na co – jak donosi Marca – odpowiedział grecki portal informujący o rzekomo rozrzutnej zabawie piłkarza. „Wybaczamy Erlingowi Haalandowi ostatnią część jego wpisu. Jest to całkowicie zrozumiałe” – przekazano w oświadczeniu Sportime.
twitterCzytaj też:
Holandia odpada z Euro 2020! Czesi w ćwierćfinale