Ostateczna apelacja prawników Robinho zakończyła się niepowodzeniem. Oznacza to, że Brazylijczyk został pełnoprawnie skazany przez włoski sąd na dziewięć lat więzienia za gwałt zbiorowy na 22-letniej albańskiej kobiecie w klubie nocnym w Mediolanie w 2013 roku.
Sprawa z Robinho trwała parę lat
W 2017 roku włoski sąd skazał Robinho na dziewięć lat więzienia za udział w zbiorowym gwałcie. Brazylijczyk nie pogodził się z wyrokiem i przez długi czas jego prawnicy próbowali się od niego parokrotnie odwołać. Ostateczna apelacja została odrzucona w środę 19 stycznia, więc 37-letni zawodnik powinien teoretycznie trafić do więzienia. Sprawa jednak nie jest tak prosta, jakby mogło się wydawać.
Robinho uniknie więzienia? Jest taka możliwość
Szansa, że Robinho odbędzie dziewięć lat kary pozbawienia wolności jest mała. Wyrok obowiązuje na terenie Włoch, a zawodnik przebywa obecnie w Brazylii. Tamtejsze zasady wykluczają ekstradycję swojego obywatela, więc jedyne o co Włochy mogą prosić to umieszczenie piłkarza w jednym z więzień południowoamerykańskiego kraju.
Robinho jest znanym byłym piłkarzem Realu Madryt i Milanu, a także stukrotnym reprezentantem Brazylii. W swojej karierze dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Hiszpanii i raz Włoch. Razem ze swoją reprezentacją wygrał w sezonie 2006/2007 Copa America. Jego ostatnim klubem był Santos. Od października 2020 roku Robinho jest bezrobotny.
Czytaj też:
Andrij Szewczenko za drogi dla polskiej reprezentacji? Padła konkretna kwota