Olimpia Grudziądz nie sprawiła sensacji. Lech Poznań w finale Pucharu Polski

Olimpia Grudziądz nie sprawiła sensacji. Lech Poznań w finale Pucharu Polski

Piłkarze Lecha Poznań w meczu z Olimpią Grudziądz
Piłkarze Lecha Poznań w meczu z Olimpią Grudziądz Źródło: Newspix.pl / Przemysław Szyszka/Cyfrasport
Lech Poznań w półfinałowym meczu Pucharu Polski zmierzył się z Olimpią Grudziądz, która była największym objawieniem tegorocznych rozgrywek. Zdecydowanym faworytem starcia był Kolejorz, który swoją klasę piłkarską potwierdził na boisku.

Olimpia Grudziądz stała się największym objawieniem tegorocznej edycji Pucharu Polski, eliminując po drodze dwie ekipy z Ekstraklasy: Wartę Poznań i Wisłę Kraków. Podopieczni Marcina Płuski dotarli aż do półfinału rozgrywek, gdzie przyszło im mierzyć się z Lechem Poznań. To Kolejorz był zdecydowanym faworytem starcia, a przed rozpoczęciem spotkania każde inne rozstrzygnięcie niż pewne zwycięstwo zespołu Macieja Skorży było rozpatrywane jako mało realny scenariusz.

Puchar Polski. Olimpia Grudziądz tłem dla Lecha Poznań

Trzecioligowiec od początku spotkania grał bardzo defensywnie i nastawiał się na rozbijanie akcji gości. Ci regularnie nękali obronę Olimpii, szukając szansy na otwarcie wyniku. Starania Kolejorza zostały nagrodzone w 26. minucie, kiedy to Dawid Kownacki doszedł do dośrodkowania Barry'ego Douglasa z narożnika boiska i uderzył piłkę głową, a futbolówka po odbiciu od jednego z rywali wpadła do siatki.

Podopieczni Macieja Skorży jeszcze przed przerwą starali się podwyższyć prowadzenie, ale bez efektu. Duża w tym zasługa Adriana Olszewskiego, który starał się jak mógł, by jego zespół nie tracił kolejnych bramek. Tak było w 32. minucie, kiedy to bramkarz Olimpii przytomnie obronił uderzenie Michała Skórasia z ostrego kąta.

Puchar Polski. Lech Poznań w finale rozgrywek

Skromne prowadzenie nie zadowalało faworyta, który po zmianie stron ruszył do kolejnych ataków. W 49. minucie drogę do bramki Olszewskiego znalazł Douglas, który po centrze Joela Pereiry wykończył akcję strzałem z kilku metrów.

Po straconej bramce gospodarze starali się doprowadzić do trafienia kontaktowego, ale ich zadanie poważnie utrudnił Piotr Witasik, który w 54. minucie obejrzał czerwoną kartkę za ostry wślizg w nogi Skórasia. Kolejorz już po czterech minutach wykorzystał grę w przewadze. Pereira dogrywał z prawego skrzydła do nabiegającego Douglasa, który uderzeniem z ostrego kąta doprowadził do stanu 3:0 dla Lecha.

Do końca spotkania Lech w pełni kontrolował to, co działo się na boisku. Olimpia z kolei mimo kilku prób nie zdołała zdobyć bramko kontaktowej, przez co mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla gości. Tym samym Kolejorz zameldował się w finale Pucharu Polski, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą środowego starcia Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa.

Czytaj też:
Nadszedł czas zemsty na Legii. W środę wszystko się rozstrzygnie

Źródło: WPROST.pl