Jakub Świerczok pokłócił się z dziennikarzem. Takiej riposty się nie spodziewał

Jakub Świerczok pokłócił się z dziennikarzem. Takiej riposty się nie spodziewał

Jakub Świerczok
Jakub ŚwierczokŹródło:Newspix.pl / Łukasz Sobala / PressFocus
Sprawa Jakuba Świerczoka błyskawicznie obiegła media w całej Polsce i nie tylko. Piłkarz oświadczył, że będzie walczył o sprawiedliwość, a jego słowa zostały szeroko skomentowane w mediach społecznościowych. Opinią na ten temat podzielił się jeden z dziennikarzy, któremu napastnik Nagoya Grampus odpowiedział mocnymi słowami. Riposta okazała się jeszcze potężniejsza.

Przypomnijmy – Jakub Świerczok został zawieszony na 4 lata gry w piłkę nożną we wszystkich rozgrywkach za stosowanie nielegalnych substancji dopingowych przez Azjatycką Federację Piłkarską. Były napastnik m.in. GKSu Tychy zarzeka się, że nigdy nie robił tego świadomie i zrobi wszystko, żeby się odwołać, jednak na ten moment wiele wskazuje na to, że ponownie zobaczymy go na boisku dopiero w 2025 roku, ponieważ kara obowiązuje od grudnia 2021. Nie można się dziwić temu, że kilkukrotny reprezentant Polski jest przejęty tym, co się o nim wypisuje, a najlepszym tego dowodem była sprzeczka z jednym z dziennikarzy.

Jakub Świerczok starł się słownie z dziennikarzem

Sprawę Jakuba Świerczoka skomentował dziennikarz sportowy Interii Sebastian Staszewski, który wszedł w konwersację z dwoma użytkownikami Twittera. Odniósł się do oświadczenia wystosowanego przez piłkarza.

– Tak, tylko że to oświadczenie pisał naiwniak. Bo od dawna za wszystkie substancje w organizmie zawodnika odpowiada sam zawodnik. Nawet jeśli dostały się tam z kroplami deszczu – napisał dziennikarz.

Zauważył to Jakub Świerczok, który mocno podsumował jego słowa.

– A już myślałem, że tylko scenariusze debile piszesz – stwierdził napastnik.

Riposta była błyskawiczna i bezlitosna.

– Kuba, zajmij się lepiej graniem w piłkę. A nie, czekaj... – odparł ironicznie Sebastian Staszewski.

Jakub Świerczok wdał się w sprzeczkę z Sebastianem Staszewskim

Zwieszenie Jakuba Świerczoka

Na temat zawieszenia wypowiedział się sam zainteresowany w oświadczeniu, które opublikował w mediach społecznościowych.

„Nigdy nie stosowałem dopingu i po długotrwałym i kosztownym dochodzeniu ustaliłem, że pozytywny wynik testu był spowodowany przez zażywany przeze mnie suplement diety. To właśnie ten suplement był zanieczyszczony trimetazydyną. Dla jasności trimetazydyna nie była wymieniona jako składnik suplementu diety i nie było powodu, aby podejrzewać, że suplement, który pochodził od renomowanego producenta, zawierał trimetazydynę” – czytamy.

Jakub Świerczok ponadto poinformował, że dobrowolnie poddał się testowi na wariografie, który przeszedł pozytywnie.

Czytaj też:
Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej o dyskwalifikacji Świerczoka. Mówi o dowodach
Czytaj też:
Reprezentant Polski zawieszony za stosowanie dopingu. Napastnik wydał oświadczenie

Źródło: X