W 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze oglądaliśmy starcia Holandii z USA (3:1), Argentyny z Australią (2:1), Francji z Polską (3:1), Anglii z Senegalem (3:0), Japonii z Chorwacją (1:1, 1:3 w rz. k.), Brazylii z Koreą Południową (4:1), Maroka z Hiszpanią (0:0, 3:0 w rz. k.) i Portugalii ze Szwajcarią (6:1). Najgorętszym tematem w polskich mediach jest oczywiście porażka naszej kadry z Les Bleus, jednak pozostałe spotkania również dostarczyły wielu emocji i ciekawych sytuacji.
Karol Osiński „Wprost”: Poza meczem naszej kadry z Francją najwięcej się mówi o odpadnięciu Hiszpanii z Marokiem. Spodziewał się Pan zwycięstwa Afrykańczyków?
Marek Jóźwiak, były piłkarz m.in. Legii Warszawa: Mówiłem, że Maroko może zaskoczyć i tak zrobiło, ponieważ to jest zespół afrykański, który gra po europejsku a ich zawodnicy grają w wielu zachodnich klubach.
Dla mnie to jest niespodzianka, natomiast wiem, że im styl Hiszpanów bardzo pasował. Grali bardzo aktywnie w obronie i mieli kapitalnego bramkarza. Hiszpanie sprawili wielki zawód. Ta tiki-taka, która funkcjonowała w 2018 roku, tym razem nie zadziałała. Przede wszystkim brakowało im napastnika, żeby grać szybciej do przodu, a nie w poprzek, pozycyjnie. Zobaczymy, jak zareaguje hiszpański ZPN. Dalej będę trzymał kciuki za Maroko, bo to był szok dla całego świata, że taka drużyna osiągnęła tak duży sukces. Hiszpanie zapomnieli, że piłka idzie do przodu i się rozwija niż tylko w samym posiadaniu. W tym Hiszpanie byliby mistrzami świata.
A tak, usypiają nas swoją grą. Nie wyciągają wniosków z kolejnego turnieju i tego się trzymają, ale, jak widać, nie przynosi to efektów. Na następnych mistrzostwach świata powinni zmienić podejście do wykańczania akcji. Technika nie przełożyła się na końcowy efekt nawet w rzutach karnych.
Decyzja o posadzeniu Cristiano Ronaldo na ławce rezerwowych
Karol Osiński „Wprost”: Choć część osób spodziewała się takiego obrotu spraw, to trudno było uwierzyć, że Fernando Santos w starciu ze Szwajcarią posadzi Cristiano Ronaldo na ławce rezerwowych. Okazało się to „strzałem w dziesiątkę”. Pańskim zdaniem Portugalczycy powinni pozostać przy tym systemie gry już do końca ich przygody w mistrzostwach?
Marek Jóźwiak: Zmiana pokoleniowa w reprezentacji Portugalii staje się faktem. Fernando Santos, który osiągnął tyle sukcesów z Cristiano Ronaldo, postanowił z niego zrezygnować. Wystarczy spojrzeć na Bruno Fernandesa i od razu widać, że tworzą się nowi liderzy tej kadry. Sytuacja z Ronaldo, brak gry od pierwszej minuty spowodowała, że jego pozycja w świecie piłkarskim trochę spadła.
Hattrick Ramosa udowadnia, że zagrali jako zespół i nie mieli na kogo cały czas pracować. Do tego wszystkiego doskonale dostosował się Pepe. Od gościa, który szalał, teraz przyjął pewną retorykę i gra dla drużyny. Ta bramka na 2:0 była kapitalna. Ronaldo będzie musiał się do tego dostosować i to może być sygnał dla reprezentacji Portugalii oraz jej kibiców, że ci młodzi zawodnicy powinni przejąć pałeczkę. Być może oni poczuli to, że grają nie dla statystyk Cristiano Ronaldo, ale dla całej Portugalii. Myślę, że oni mogą zdobyć mistrzostwo świata.
Marek Jóźwiak: Weryfikacja Brazylii dopiero nadejdzie
Karol Osiński „Wprost”: Brazylia rozegrała bardzo dobrą fazę grupową i mimo porażki z Kamerunem w trzeciej kolejce dali kibicom o niej zapomnieć, gromiąc Koreę Południową 4:1. Jednak, czy nie uważa Pan, że dotychczas Canarinhos nie mieli okazji mierzyć się z drużyną na swoim poziomie, która zweryfikowałaby ich prawdziwe umiejętności?
Marek Jóźwiak: Zgadzam się, że nie grali z żadnymi mocnymi zespołami z Europy i tak naprawdę to będzie ich prawdziwa weryfikacja, ten mecz z Chorwacją, ponieważ jestem ciekaw czy oni zagrali na swoim najwyższym poziomie. Chciałbym zobaczyć ten potencjał czy on będzie pokazany w meczu z Chorwacją, ale pamiętajmy, że jak ich przejdą, to będzie poważny krok do zdobycia mistrzostwa.
Niemniej każdy kolejny stopień będzie coraz trudniejszy, ponieważ mogą zagrać z drużynami z najwyższej półki. Chciałbym zobaczyć ofensywnie grającą Brazylię przeciwko zespołowi, który zmusi ich do gry w defensywie i ci zawodnicy ofensywni będą w stanie poświęcić się grze w defensywie.
Marek Jóźwiak: Maroko jest czarnym koniem mistrzostw
Karol Osiński „Wprost”: Patrząc na drabinkę, trudno jest wskazać faworyta, ale nie sposób wspomnieć tutaj o spotkaniu Francji z Anglią, które zapowiada się najciekawiej ze wszystkich ćwierćfinałów. Uważa Pan, że ktoś może sprawić niespodziankę i zaskoczyć pozytywnie lub negatywnie?
Marek Jóźwiak: Zespół Anglii i Francji będzie jednym z tych, który dotrze do finału. Czekam na ich bezpośredni mecz. Jedna z tych ekip będzie walczyć o mistrzostwo świata. Zawsze na mistrzostwach pojawia się niespodzianka. W tym roku jest to Maroko, ale chciałbym zobaczyć też, jak spisze się pragmatyczna Holandia, która przypomina mi Francję z 2018 roku. Zespół grający ostrożnie, defensywnie, czekający na swoją okazję. Może to oni będą cichym faworytem, ale tak, jak mówię, dla mnie czarnym koniem jest Maroko.
Czytaj też:
Sensacyjne doniesienia z polskiej kadry. Media: To jeden z piłkarzy ustalał taktykęCzytaj też:
Reprezentant Polski odniósł się do „afery premiowej”. „Zrobiono z nas chciwców”