Trener Legii Warszawa wbił szpilę rywalom. Wymowne słowa

Trener Legii Warszawa wbił szpilę rywalom. Wymowne słowa

Goncalo Feio
Goncalo Feio Źródło: PAP/EPA / Georgi Licovski
Legia Warszawa awansowała do fazy ligowej Ligi Konferencji Europy. Wojskowi pokonali drużynę FK Drita w dwumeczu i przypieczętowali kwalifikację w europejskich pucharach.

Głos na ten temat zabrał trener Goncalo Feio, który był pewien swego. – Prawda jest taka, że nie było w tym dwumeczu momentu, w którym awans mógł nam umknąć. Ostatecznie to jest najważniejsze na tym etapie. Byliśmy dojrzali, konsekwentni, zamykaliśmy dostęp do własnej bramki, oprócz jednej sytuacji dla przeciwnika po naszej stracie w środku pola. Mieliśmy swoją sytuację i ją wykorzystaliśmy. Ten awans jest naznaczony dojrzałością i konsekwencją tej drużyny, co jest istotne na arenie międzynarodowej – stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej.

Goncalo Feio: Nie pozwolę nikomu tego odebrać

– Nie pozwolę nikomu odebrać tej drużynie tego, co do tej pory zrobiła. To samo powiedziałem w szatni. Wygraliśmy pięć meczów, jeden zremisowaliśmy. Niewielu dawało nam szanse z Brondby IF, a będziemy grać w pucharach. Czekamy na jutrzejsze losowanie, ale teraz najważniejszy jest mecz z Motorem Lublin, ponieważ naszym celem jest też mistrzostwo – dodał.

Teraz Wojskowi muszą skierować swoje przygotowania na najbliższy mecz w PKO BP Ekstraklasie. Legia Warszawa zmierzy się w niedzielę 1 września z Motorem Lublin o godz. 14:45. Na ten temat również wypowiedział się Goncalo Feio, który w przeszłości prowadził ten klub. – Musimy zdawać sobie sprawę, że obciążenia stawów po grze na takiej nawierzchni są większe. Będziemy obciążeni podróżą. Z punktu widzenia klubu, który reprezentuje Polskę w pucharach i punktuje, mecz w niedzielę o 14:45 nie jest korzystny. Ale skupiamy się na tym, na co mamy wpływ. Dzięki pracy wielu ludzi w drużynie nie ma kontuzji. Oprócz Juergena Elitima i sytuacji z Arturem Jędrzejczykiem, ale na razie z naszym kapitanem jest dobrze. Wiemy, o co gramy, chcemy być mistrzami Polski. Nie mamy obaw, a chęć zagrania tego meczu towarzyszy mi i całej drużynie – podkreślił.

– Przed meczem z Motorem towarzyszy mi duma, bo wiem, że beze mnie nie byłoby ich tu, gdzie są. Wiem ile włożyłem wysiłku, by nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie wyglądało to tak, jak wygląda. Natomiast jestem szczęśliwy, że reprezentuję Legię i chcę być mistrzem Polski. Chcę się dobrze przygotować do meczu i rywalizować przed własną publicznością na najwyższym poziomie. Nasi kibice zasługują na zwycięstwo, a to zwycięstwo będzie oznaczać, że w najgorszym wypadku będziemy mieć dwa punkty straty do lidera i będziemy grać w pucharach. I to zamknie pierwszy z maratonów w tym sezonie – zakończył.

Czytaj też:
Polskie kluby dały nam cenne punkty! Niestety to za mało
Czytaj też:
Kapitalne pożegnanie z Europą! Fenomenalna postawa Wisły Kraków w Belgii

Opracował:
Źródło: WPROST.pl