Robert Lewandowski z asystą, Bayern Monachium z pewną wygraną. Arminia nie postawiła się liderowi Bundesligi

Robert Lewandowski z asystą, Bayern Monachium z pewną wygraną. Arminia nie postawiła się liderowi Bundesligi

Robert Lewandowski
Robert LewandowskiŹródło:Newspix.pl / PRESSINPHOTO
Po blamażu w Lidze Mistrzów piłkarzom Bayernu Monachium nie pozostało nic innego, jak zrehabilitować się w Bundeslidze. Podopieczni Juliana Nagelsmanna zmierzyli się na wyjeździe z Arminią Bielefeld, która nie zdołała nawiązać wyrównanej walki z mistrzami Niemiec.

Bayern Monachium do ligowego starcia z Arminią Bielefeld przystąpił mocno podrażniony odpadnięciem z Ligi Mistrzów, gdzie już w ćwierćfinale Bawarczycy zostali wyeliminowani przez Villarreal. Mistrzom Niemiec nie pozostało więc nic innego, jak obronić mistrzowski tytuł, wygrywając ligę po raz dziesiąty z rzędu.

Podopieczni Juliana Nagelsmanna przed startem 30. kolejki wprawdzie mieli dziewięć punktów przewagi nad drugą Borussią Dortmund, ale z racji wygranej wicelidera z VfL Wolfsburg (6:1), nie mogli pozwolić sobie na stratę punktów, która oznaczałaby nerwową końcówkę sezonu.

Bundesliga. Bayern Monachium szybko otworzył wynik

Goście już od początku meczu rozgrywanego w Bielefeld wyraźnie dominowali, a blisko wpisania się na listę strzelców był w 8. minucie . Polak doszedł do dośrodkowania Serge Gnabry'ego z prawego skrzydła i uderzył głową, ale trafił w poprzeczkę. Snajper Bayernu chwilę później nieczystym uderzeniem kończył podanie Alphonso Daviesa, piłka odbiła się jeszcze od Jacoba Barretta Laursena i wpadła do siatki. Trafienie uznano dopiero po weryfikacji VAR i zapisano na koncie defensora Arminii.

Po strzeleniu bramki na 1:0 piłkarze Bayernu nie kreowali wielu akcji, ale i tak zdołali jeszcze przed przerwą podwyższyć prowadzenie. W doliczonym czasie gry Joshua Kimmich posłał świetną piłkę do wbiegającego w szesnastkę Gnabry'ego, który z kilku metrów pokonał Stefana Ortegę.

Bundesliga. Robert Lewandowski z asystą

Gospodarze już na początku drugiej odsłony spotkania ruszyli z akcjami ofensywnymi i szukali szans w dośrodkowaniach, jednak obrońcy Bayernu dobrze radzili sobie z centrami. Mistrzowie Niemiec z kolei skupiali się na atakach pozycyjnych i wymieniali wiele podań, zmuszając zawodników Arminii do biegania za piłką. Bawarczycy nie forsowali przy tym tempa i nie próbowali za wszelką cenę podwyższyć prowadzenia.

W zespole gości aktywny pozostawał Robert Lewandowski, ale Polak nie dochodził do czystych sytuacji strzeleckich. Na listę strzelców udało się z kolei wpisać Jamalowi Musiale, który w 85. minucie wykorzystał precyzyjne, krótkie podanie od Lewandowskiego i z kilku metrów pokonał bramkarza Arminii. Do ostatniego gwizdka sędziego utrzymał się wynik 3:0 dla Bayernu, który na cztery kolejki przed końcem sezonu ma w dalszym ciągu dziewięć punktów przewagi nad Borussią Dortmund.

Czytaj też:
Reprezentanci Polski śmiali się z Matty'ego Casha. Defensor zdradził, dlaczego