Dlaczego Erling Haaland nie trafił do Bayernu Monachium? Jeden zapis kością niezgody

Dlaczego Erling Haaland nie trafił do Bayernu Monachium? Jeden zapis kością niezgody

Erling Haaland, Robert Lewandowski i Pep Guardiola
Erling Haaland, Robert Lewandowski i Pep Guardiola Źródło:Newspix.pl / FOT. PIOTR KUCZA/FOTOPYK
Erling Haaland przebojem wbił się do Premier League i wyjściowego składu Manchesteru City. Niemiecki dziennikarz Christian Falk zdradził, że niewiele brakowało, a Norweg zostałby w Bundeslidze. Klub nie dogadał się z napastnikiem przez jeden zapis w kontrakcie, a w zasadzie jego brak.

W letnim okienku transferowym Manchester City pozyskał Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. Napastnik miał kosztować około 60 mln Euro. Norweg „z buta” wszedł do Premier League i udowadnia, że był wart swojej ceny. Dotychczas w 10 meczach ligi angielskiej były napastnik BVB strzelił 15 bramek i zanotował trzy asysty.

W mediach spekulowano, że Erling Haaland mógłby trafić do Bayernu Monachium, a rozmowy przedstawicieli mistrza Niemiec z Norwegiem miały być prowadzone za plecami Roberta Lewandowskiego, co nie spodobało się Polakowi. To m.in. z tego powodu Polak po ośmiu latach opuścił Bawarię i trafił do FC Barcelony.

Kulisy transferu Erlinga Haalanda do Manchesteru City

W podcaście „Bayern Insider” Christian Falk, który ma wiele zakulisowych informacji o Bayernie Monachium, zdradził kulisy transferu Erlinga Haalanda do Manchesteru City. Niemiecki dziennikarz opowiedział o fiasku negocjacji z Bayernem Monachium. Dobrze poinformowany przedstawiciel mediów przekazał, że Norweg mógł pozostać w Bundeslidze, ale mistrz Niemiec nie porozumiał się z młodym napastnikiem w kwestii jednego zapisu w kontrakcie.

Chodzi o klauzulę odejścia, którą Erling Haaland chciał się zabezpieczyć. Władze Bayernu Monachium zgodnie ze swoją polityką transferową nie zgodzili się na to, co ostatecznie spowodowało, że Norweg przeniósł się do Manchesteru City, który zgodził się na zapis pozwalający odejść byłemu napastnikowi Borussii Dortmund.

Ostatnim piłkarzem w Bayernie Monachium, który miał klauzulę odejścia był Franck Ribery w 2010 roku.

twitter

Są już pierwsi zainteresowani Erlingiem Haalandem

W mediach mówi się, że Erlingiem Haalandem jest zainteresowany Real Madryt. Po fiasku negocjacji z Kylianem Mbappe Królewscy w Norwegu upatrują następcę zdobywcy Złotej Piłki 2022 – Karima Benzemy. Według informacji „AS-a” Florentino Perez chce poczekać z zakupem do 2024 roku, kiedy wejdzie w życie owa klauzula, pozwalająca napastnikowi odejść z klubu, po wpłynięciu odpowiedniej oferty. Hiszpańskie media informują, że przeprowadzenie tego transferu miałoby zostać zamknięte w około 180 milionach euro.

Z kolei w filmie dokumentalnym o Erlingu Haalandzie jego ojciec Alfie stwierdził, że jego syn chce pokazać swoją klasę we wszystkich silnych ligach. Były piłkarz nawet pozwolił sobie zażartować, że napastnik mógłby spędzić 2 i pół roku w Niemczech, 2 i pół roku w Anglii, a potem w Hiszpanii, Włoszech i Francji.

Czytaj też:
Pogrom w derbach Manchesteru. Obywatele rozbili Czerwone Diabły 6:3

Źródło: WPROST.pl