Wyblakłe śląskie derby. Kądzior jokerem w wygranym meczu Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze

Wyblakłe śląskie derby. Kądzior jokerem w wygranym meczu Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze

Damian Kądzior
Damian Kądzior Źródło:Newspix.pl
Derby Górnego Śląska były starciem, które elektryzowało rzeszę polskich kibiców. Jak na rangę tego spotkania, Górnik Zabrze i Piast Gliwice nie dostarczyły zbyt wielu emocji, chociaż kilka niezłych momentów było, a trzy punkty zgarnęli goście.

Na 28 sierpnia zaplanowano aż cztery mecze Ekstraklasy. Ostatnim z nich był pojedynek Górnika Zabrze z Piastem Gliwice. Mimo że prestiż tego starcia zwiastował świetne widowisko, w praktyce aż tak efektownie nie było.

Sporo nudów i jedna kontrowersja

W pierwszej połowie i jednym i drugim brakowało kreatywności, aby stworzyć sobie odpowiednio dogodną okazję do pokonania bramkarza. Można wspominać próby Nowaka i Sokołowskiego z dystansu, strzał Krawczyka w poprzeczkę – choć okazało się, że ten znalazł się na spalonym – czy próbę przelobowania golkipera przez Torila, ale żadna z nich nie była wystarczająco konkretna.

Wydawało się, że w 42. minucie obraz meczu może się zmienić za sprawą rzutu karnego, lecz po konsultacji z VAR-em sędzia nie zdecydował się na podyktowanie go. Należało rozstrzygnąć, czy Gryszkiewicz trafił Huka w głowę przy próbie interwencji, jednak ostatecznie arbiter nie dopatrzył się przewinienia.

Kądzior jokerem w talii Fornalika

Jakość gry, a przede wszystkim strzałów piłkarzy Górnika i Piasta pozostawiała wiele do życzenia także po przerwie. Nawet ci, którzy zachwycali od początku sezonu, zawodzili – między innymi Vida, kiksując fatalnie w jednej z akcji. To jednak nie on, lecz podobnie słaby tego dnia Tiago Alves zszedł z boiska w 60. minucie. W jego miejsce pojawił się Kądzior i dość szybko odmienił losy meczu. To po dośrodkowaniu Kądziora Kubica nie upilnował Sokołowskiego, który strzałem głową pokonał Sandomierskiego.

Podopieczni Jana Urbana kilka razy zerwali się, aby wywalczyć w derbach chociaż remis, jednak gliwiczanie są specjalistami od gry obronnej. Mimo usilnych starań gospodarzy i uderzenia Jimeneza w poprzeczkę, wynik meczu nie zmienił się do ostatniego gwizdka i to goście dopisali sobie do swojego konta trzy „oczka”.

Czytaj też:
Robert Lewandowski zachwyca. Okrągły jubileusz, pobity rekord i wyrównany wyczyn Gerda Mullera

Źródło: WPROST.pl