Górnik dwa razy odrabiał straty. Podolski z pierwszą asystą w Ekstraklasie

Górnik dwa razy odrabiał straty. Podolski z pierwszą asystą w Ekstraklasie

Lukas Podolski
Lukas Podolski Źródło:Newspix.pl / Tomasz Kudala/ PressFocus
Górnik Zabrze pokonał na własnym stadionie Wisłę Płock w 10. kolejce Ekstraklasy. Gospodarze dwukrotnie przegrywali, ale ostatecznie udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Małą cegiełkę do tego sukcesu dołożył Lukas Podolski, który odnotował asystę.

Grzegorz Sandomierski już od początku spotkania z Wisłą Płock miał wiele pracy. W 7. minucie bramkarz Górnika Zabrze dobrze obronił strzał Damiana Rasaka, a kilkanaście minut później wyciągał piłkę z siatki. Na listę strzelców wpisał się Rafał Wolski, który dostał podanie od Damiana Warchoła i pewnym strzałem dał Nafciarzom prowadzenie.

Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie, bo już w 23. minucie. Pierwszą asystą w Ekstraklasie popisał się Lukas Podolski. Utytułowany Niemiec ruszył lewą stroną i wyłożył piłkę do wbiegającego w szesnastkę Piotra Krawczyka, który uderzeniem przy długim słupku doprowadził do remisu. W 38. minucie mogło być 2:1 dla Górnika, ale piłka po strzale Krzysztofa Kubicy z dystansu trafiła w słupek.

Emocje po przerwie

Po przerwie wynik uległ zmianie, ale na korzyść Wisły Płock. W 56. minucie po faulu Roberta Dadoka na Dominiku Furmanie w szesnastce sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki poszedł Wolski, który pewnym strzałem pokonał Sandomierskiego.

Prowadzenie gości utrzymało się przez nieco ponad dziesięć minut. W 67. minucie Dadok odwrócił się z piłką, dograł w szesnastkę, gdzie do futbolówki dopadł Erik Janża. Piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki, a Jesus Jimenez z bliskiej odległości wpakował piłkę głową do siatki.

Dwie bramki w końcówce

Podopieczni Jana Urbana dalej szukali swoich szans, a w 72. minucie blisko drugiego gola w meczu był Jimenez. Strzał Hiszpana wybronił jednak Krzysztof Kamiński. Kilka minut później „wejście smoka” zaliczył Bartosz Nowak, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Zawodnik Górnika dostał podanie od Jimeneza, poprowadził piłkę w szesnastce i mocnym strzałem przy długim słupku nie dał szans Kamińskiemu.

W 83. minucie wynik na 4:2 ustalił Kubica, który po podaniu Jimeneza wyszedł na pozycję sam na sam i pewnie pokonał bramkarza Wisły. W doliczonym czasie gry do siatki trafił jeszcze Nowak, ale zawodnik Górnika znajdował się na pozycji spalonej, co potwierdziła weryfikacja VAR.

Czytaj też:
Lech Poznań rozbił Śląsk Wrocław w meczu na szczycie. Kamiński bohaterem

Źródło: WPROST.pl