Dziewięć punktów w dziesięciu meczach ligowych – taki bilans plasuje Legię Warszawa na 15. miejscu w Ekstraklasie, tuż nad strefą spadkową. Słaba postawa mistrza Polski sprawia również, że pod znakiem zapytania stoi przyszłość Czesława Michniewicza, który już wkrótce może pożegnać się z posadą trenera Wojskowych.
Dziekanowski chce Papszuna w Legii
Dariusz Dziekanowski w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” pokusił się o ocenę, kto jego zdaniem powinien w przyszłości pracować przy Łazienkowskiej. „Z całym szacunkiem dla Rakowa, chciałbym, żeby kiedyś Papszun dostał szansę pracy w klubie – ujmijmy to w ten sposób – z większymi możliwościami finansowo-organizacyjnymi. Mówimy tu więc o Legii czy Lechu” – stwierdził ekspert.
W obliczu świetnych wyników osiąganych przez Lecha pod wodzą Macieja Skorży, mało możliwe jest, by Papszun objął drużynę Kolejorza. Bardziej realne jest zatrudnienie go w Warszawie. Zdaniem Dziekanowskiego szkoleniowiec Rakowa Częstochowa zasłużył na to, by poprowadzić większy klub. „I zanim zostanie kandydatem do pracy z reprezentacją Polski, dobrze by było, gdyby sprawdził się na głębszych klubowych wodach” – dodał.
Były piłkarz, który na swoim koncie ma występy m.in. w barwach Legii, nie jest jednak pewny, czy klub z Łazienkowskiej jest gotowy na zatrudnienie Papszuna. „Mam nieustające wrażenie, że w tym klubie wciąż nie wiadomo do końca, jaką rolę ma pełnić trener. Czy ma się zajmować tylko szkoleniem, czy ma być też menedżerem i zajmować się, wraz ze swoim zaprzyjaźnionym agentem sprowadzaniem piłkarzy" - stwierdził Dziekanowski.
Czytaj też:
Wojciech Kowalczyk o piłkarzach Legii: Tam jest pijacka grupa