Kolejny rozczarowujący mecz Zagłębia Lubin. Niedosyt mogą czuć obie strony

Kolejny rozczarowujący mecz Zagłębia Lubin. Niedosyt mogą czuć obie strony

Jakub Czerwiński i Martin Doleżal w meczu Ekstraklasy
Jakub Czerwiński i Martin Doleżal w meczu Ekstraklasy Źródło:Newspix.pl / Łukasz Skwiot / Cyfrasport
Mecz Zagłębia Lubin i Piasta Gliwice zawiódł oczekiwania kibiców. Choć w obu drużynach występują błyskotliwi zawodnicy, akurat w tym spotkaniu brakowało ich błysku, a co za tym idzie, także goli.

Czwarty mecz 24. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwice miał wszystko, aby dostarczyć kibicom sporo emocji. Niestety oba zespoły rozczarowały.

Kacper Bieszczad uratował Miedziowych przed utratą bramki

Początkowo jednak zapowiadało się, że obejrzymy ciekawe starcie. Mniej więcej po kwadransie gry Bieszczard uratował zagłębie przed utratą bramki. Młody golkiper popisał się znakomitym refleksem przy strzale Hateleya głową z bardzo bliskiej odległości. Polak zdołał wyciągnąć rękę do uderzenia Anglika, a resztę brudnej roboty wykonali już za niego koledzy z defensywy.

Ta sytuacja, choć nie zakończyła się trafienie, dodała skrzydeł podopiecznym Waldemara Fornalika. To gospodarze przejęli inicjatywę i wydawało się, że prędzej czy później uda im się skutecznie przełamać defensywę Miedziowych. Nic bardziej mylnego, do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Bardziej żwawa druga połowa meczu Zagłębia Lubin z Piastem Gliwice

Kreatywności, a raczej skuteczności w dostarczaniu piłek do napastników brakowało obu drużynom także w drugiej połowie spotkania. Kilka sytuacji godnych wyróżnienia kibice jednak mogli obejrzeć. Na przykład zaraz po gwizdku wznawiającym grę, refleksem musiał popisać się Plach, bo bardzo groźnie z rzutu wolnego strzelał Łakomy. Następnie Bieszczad popełnił błąd nad przedpolu i Chrapek by bliski przelobowania go, lecz młodego golkipera zaasekurował Scekić.

Ostatecznie spotkanie Zagłębia i Piasta zakończyło się bezbramkowym remis. Obie drużyny zgarnęły po punkcie, ale ten nie ucieszył żadnej ze stron. W słabym humorze może być szczególnie Piotr Stokowiec oraz jego przełożeni, ponieważ lubinianie, mimo zmiany szkoleniowca, w wiosennej części sezonu wygrali zaledwie jeden ligowy mecz z pięciu rozegranych po wznowieniu Ekstraklasy.

Czytaj też:
Niespodzianka w Bundeslidze. To nie był dzień Roberta Lewandowskiego ani całego Bayernu

Źródło: WPROST.pl