Po pierwszej połowie nie było czego zbierać. Lech Poznań przejechał się po Górniku Łęczna

Po pierwszej połowie nie było czego zbierać. Lech Poznań przejechał się po Górniku Łęczna

Piłkarze Lecha Poznań
Piłkarze Lecha Poznań Źródło:Newspix.pl / MACIEJ FIGIELEK/400mm.p
Lech Poznań walczy o mistrzostwo Polski, Górnik Łęczna natomiast o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Podczas meczu wyglądało to jednak, jakby tylko jedna drużyna miała przed sobą jakiś cel.

Lech Poznań wraz z Rakowem Częstochowa i Pogonią Szczecin mają identyczny dorobek punktowy w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Skorży muszą więc uważać, ponieważ rywale depczą im po piętach. Nie ma w tej części sezonu już miejsca na błędy. Bezapelacyjnie udało się Kolejorzowi w meczu z Górnikiem Łęczna ich uniknąć.

Lech Poznań szybko zapewnił sobie spokojny mecz

Kto spóźnił się na mecz chociaż parę minut, z pewnością przegapił pierwszą bramkę dla Lecha Poznań. Bohaterem akcji był Joao Amaral, który dostał świetne podanie górą od Joela Pereiry. Cała sytuacja miała miejsce już w 4. minucie spotkania. Lekko ponad 20 minut później sytuacyjną piłkę w polu karnym wykorzystał Jesper Karlstrom, który został trochę przypadkowo obsłużony przez swojego rodaka Mikaela Ishaka. Przy trzecim trafieniu ponownie błysnął w tym spotkaniu Amaral, który posłał celną piłkę prostopadłą górą do wybiegającego Ishaka. Ten wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnie zakończył akcję.

Trener Górnika Łęczna mógł być niepocieszony wynikiem swoich podopiecznych, co poskutkowało wymianą aż trzech zawodników po 45 minutach. Gra Łęcznej dzięki temu się uspokoiła. Zmiany nie przeniosły się na potencjał ofensywny, ale prawdopodobnie uchroniły gości od totalnego blamażu. W drugiej połowie zawodnicy Lecha Poznań mieli swoje okazje, ale parokrotnie piłka przeleciała nad poprzeczką. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 3:0. Kolejorz oddał w sumie 26 strzałów, z czego 11 było celnych. Lech Poznań dołożył kolejne trzy punkty i ze spokojem może czekać na rozwój sytuacji w meczu Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa.

Czytaj też:
Możdżonek wrócił z emerytury, by walczyć o awans. „Jestem tam, by im pomóc”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl