Ostre słowa Jana Tomaszewskiego o Lechu Poznań. Trener van den Brom mocno oberwał

Ostre słowa Jana Tomaszewskiego o Lechu Poznań. Trener van den Brom mocno oberwał

John van den Brom, trener Lecha Poznań
John van den Brom, trener Lecha Poznań Źródło:PAP / Marek Zakrzewski
Jan Tomaszewski znany jest ze swoich kontrowersyjnych poglądów i tego, że nie szczypie się w język. Tym razem legendarny bramkarz skupił swoją uwagę na tym, co dzieje się w Lechu Poznań. Mocno dostało się kierownictwu Kolejorza oraz jego trenerowi.

Eufemistycznie rzecz ujmując, początek sezonu w wykonaniu Lecha Poznań pozostawia wiele do życzenia. Właśnie w związku z tym wypowiedział się również Jan Tomaszewski w najnowszym wydaniu „Super Expressu”. Były bramkarz i wielokrotny reprezentant Polski nie potrafi zrozumieć tego, co dzieje się w drużynie z Wielkopolski na starcie obecnych rozgrywek.

Fatalne wyniki Lecha Poznań na początku sezonu 2022/23

A dzieje się dużo i to niekoniecznie dobrze. Przede wszystkim Kolejorz rozczarowuje wynikami. Jeszcze w lipcu przegrał z Rakowem walkę o Superpuchar Polski, następnie poległ w dwumeczu z Karabachem Agdam 2:5, odpadając z Ligi Mistrzów. Rywalizację w Ekstraklasie też rozpoczął fatalnie, bo od dwóch porażek (ze Stalą Mielec oraz Wisłą Płock) i remisu (z Zagłębiem Lubin). W efekcie poznaniacy znaleźli się w strefie spadkowej, choć mają do rozegrania jedno zaległe spotkanie z Miedzią Legnica.

Jakby tego brakowało, Lech był bliski kompromitacji również w kwalifikacjach Ligi Konferencji, gdy w 95. minucie rywalizacji z półamatorskim Vikingurem Reykjavik musiał walczyć o awans w dogrywce. Do tego dochodzą jeszcze liczne problemy kadrowe drużyny ze stolicy Wielkopolski, której działacze nie przygotowali odpowiednio na rywalizację na trzech frontach pod względem personalnym.

Jan Tomaszewski: W Lechu jest jeden wielki bałagan

To wszystko mocno rozczarowuje Jana Tomaszewskiego. – Lech odstawia nieprawdopodobną fuszerkę – stwierdził. Zasugerował też, że władze klubu powinny jak najszybciej przeprowadzić poważny remanent wewnątrz klubu, zanim jego sytuacja zmieni się z fatalnej w opłakaną.

– W tej drużynie nie ma ani ładu, ani składu. Jeden wielki bałagan. Trener van den Brom przepięknie mówi, zresztą podobnie jak „Siwy Bajerant” Sousa. Nie wiem, jaki jest jego kontrakt, kto go zatrudnił. Sam ze sobą nie podpisał kontraktu. Ktoś tych cudotwórców prezesom klubów wskazuje… Tam potrzebne jest pranie mózgów – stwierdził Tomaszewski.

Czytaj też:
Legia Warszawa dopina transferowy hit. Wielki powrót po latach