Sprawa publicznych pieniędzy to z reguły drażliwy temat, wszak są to pieniądze podatników. Czasem dzieją się sytuacje, które trudno wytłumaczyć. Według doniesień mediów miasto nie wie, gdzie podziały się miliony złotych. By uzupełnić braki, może wejść w interes z jednym z najbogatszych Polaków.
Janusz Filipiak chce odkupić wszystkie akcje Cracovii
Janusz Filipiak to postać nierozerwalnie związana z grającą obecnie w PKO Ekstraklasie Cracovią. Założyciel firmy Comarch przez lata skupował akcje klubu od miasta Krakowa. Władze nadal są w posiadaniu 33,64 procent klubu. Być może sytuacja wkrótce się zmieni, gdyż Filipiak od lat mówi o chęci przejęcia wszystkich akcji i stuprocentowej własności „Pasów”.
Miasto może być zmuszone do sprzedaży klubu z powodu braku pieniędzy. Jak donosi portal Interia, anonimowy darczyńca przekazał miastu 10 milionów złotych, które miało być przeznaczone na budowę centrum muzyki na Cichym Kąciku. Całkowita kwota inwestycji ma wynosić 116 milionów, z czego 99 milionów pokryją fundusze rządowe. Przepisy w Polsce wskazują, że najpierw należy wydać pieniądze z miasta. Ratusz otrzymał już fakturę do opłaty, lecz nie ma z czego jej zapłacić.
Miasto Kraków musi pokryć braki w budżecie
Urzędnicy nie są w stanie powiedzieć, gdzie podziały się pieniądze od anonimowego darczyńcy. Wszyscy są przekonani, że pieniądze trafiły do miasta, gdyż istnieje potwierdzenie przelewu. Ratusz musi znaleźć brakujące fundusze, aby pokryć braki. W tym celu 11 milionów „ma zostać zapłacone z pieniędzy, które miasto planuje pozyskać ze sprzedaży akcji klubu sportowego Cracovia” – pisze Interia.
Jeśli miasto Kraków zorganizuje przetarg, to najprawdopodobniej nie będzie musiało martwić o chętnego do zakupu. Jak wspominał Filipiak w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, rozmowy na temat potencjalnego odkupienia 33 procent akcji toczą się od dłuższego czasu, a firma jest przygotowana na wydatek od 24 do 26 milionów złotych.
Czytaj też:
Uderzył prezesa, ten trafił do szpitala. Klub reaguje na głośną sprawęCzytaj też:
Legenda Lechii ostro o zespole. „Każdy wyglądał tak, jakby założono mu pampersa”