O wieloletniej przygodzie Marcelo w Realu Madryt można by napisać wiele książek i prac magisterskich. Próbując jednak podsumować jego karierę w Królewskich można powiedzieć, że była ona usiana wieloma sukcesami. – Kiedy opuszczałem Brazylię, miałem w planach grę w Lidze Mistrzów. A dziś odchodzę stąd jako zawodnik z największą liczbą tytułów w historii największego klubu na świecie – powiedział w swoim pożegnalnym przemówieniu Brazylijczyk.
Marcelo odchodzi z Realu Madryt. Wzruszające chwile na Santiago Bernabeu
Marcelo odchodzi z Realu Madryt po 15 latach. Nic dziwnego więc, że pożegnanie było pełne wzruszeń. Na samym początku swojego ponad pięciominutowego przemówienia, Brazylijczyk podziękował władzom klubu i piłkarzom, z którymi dzielił szatnię. Obrońca musiał jednak zrobić sobie przerwę, ponieważ przez wzruszenie i łzy nie mógł kontynuować wypowiedzi. W trakcie ciszy rozległy się gromkie brawa dla zawodnika.
– Moje podziękowania kieruję przede wszystkim do ludzi od sprzętu, do ochrony, do ludzi, którzy pracują za kulisami i wykonywali brudną robotę. Chcę podkreślić ich pracę, bo ja poświęcam się tylko grze, a wszystko dookoła zawsze miałem przygotowane – powiedział Brazylijczyk.
Marcelo również podziękował swojej żonie, która była przy nim od samego początku i wspierała go w piłkarskiej karierze. – Gdyby nie ty, nie byłbym tym, kim jestem – powiedział Brazylijczyk. Emocji nie potrafił ukryć również Carlo Ancelotti, u którego zauważone zostało duże wzruszenie, a nawet spływająca łza.
Marcelo zdobył z Realem Madryt 25 trofeów. Aż pięciokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów i sześciokrotnie zostawał mistrzem Hiszpanii. Ostatni rok był dla niego bardzo udany, ponieważ wygrał i Champions League, i ligę z krajowego podwórka. Jego ostatnim spotkaniem było ligowe starcie 20 maja przeciwko Realowi Betis. Brazylijczyk rozegrał wtedy 20 minut.
Czytaj też:
Zarząd Wisły chciał złożyć dymisję. Wiadomo, czy to się wydarzy