Legendarny napastnik FC Barcelony skomentował transfer Roberta Lewandowskiego. Chce wykonać wyjątkowy gest

Legendarny napastnik FC Barcelony skomentował transfer Roberta Lewandowskiego. Chce wykonać wyjątkowy gest

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Shutterstock / Maciej Gillert
Christo Stoiczkow uważa, że Robert Lewandowski da dużo jakości FC Barcelonie. Legendarny napastnik Dumy Katalonii uplasował Polaka w top 3 napastników. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Bułgar zdradził, że chciałby wykonać pewien gest w stronę 33-latka.

Po transferze Polaka do FC Barcelony, eksperci „zacierają ręce... i oczy!” na to, jak poradzi sobie w lidze hiszpańskiej. Ostatni mecz w Pucharze Gampera pokazał, że 33-latek może zagwarantować sporo bramek i dać wiele radości ekipie Dumy Katalonii, a pokaz umiejętności i talentu duetu Lewandowski – Pedri wprawił w ekstazę kibiców, którzy już nie mogą się doczekać rozpoczęcia nowego sezonu La Ligi. W najbliższą sobotę zespół Blaugrany zmierzy się z Rayo Vallecano.

Stoiczkow: Lewandowski wniesie do FC Barcelony dużo jakości

Dziennikarze Przeglądu Sportowego porozmawiali z legendarnym napastnikiem FC Barcelony – Christo Stoiczkowem, który przyznał, że Robert Lewandowski wniesie do drużyny „ogromną ilość jakości” i że Polak znajduje się w gronie trzech najlepszych środkowych napastników na świecie. Dopytywany, o dwóch pozostałych piłkarzy należących do tego grona, Bułgar wymienił Kyliana Mbappe i Karima Benzemę.

Christo Stoiczkow: Chciałbym wręczyć Lewandowskiemu moją kopię Złotej Piłki

W wywiadzie Christo Stoiczkow wrócił myślami do 2020 roku, kiedy „France Football” odwołał wręczenie Złotej Piłki. Legendarny napastnik stwierdził, że przedstawiciele tygodnika wykazali się wyjątkową nieudolnością i brakiem inteligencji. – Nikt tego roku nie zasługiwał na tę nagrodę bardziej niż Robert – podkreślił.

Jak dla mnie on na tę nagrodę jak najbardziej zasłużył. Kiedy go spotkam, to chciałbym mu wręczyć moją własną kopię Złotej Piłki w uznaniu zasług tego wielkiego i wybitnego zawodnika – powiedział.

Przypomnijmy, Bułgarski napastnik wygrał ten plebiscyt w 1994 roku. Sam Stoiczkow mówi, że jest tylko częścią tej nagrody, bo bez kolegów z drużyny, trenerów i wszystkich pracowników w klubie, otrzymanie tej nagrody nie byłoby możliwe. – Dlatego jestem szczęśliwy, że poprzez moją osobę w 1994 Bułgaria i ja zaistnieliśmy na futbolowej mapie świata, ale bez moich kolegów z reprezentacji czy Barcelony nie byłoby to możliwe – przyznał.

Czytaj też:
Tomasz Hajto zbojkotował prezentację Roberta Lewandowskiego. Powód jest kuriozalny

Źródło: Przegląd Sportowy