W sobotę FC Barcelona rozegrała swój mecz z niżej notowaną Valencią. Dla podopiecznych Xaviego Hernandeza to był ważny mecz pod względem gonienia Realu Madryt, który znajduje się na pierwszym miejscu w tabeli LaLigi z trzypunktową przewagą nad Dumą Katalonii.
Reakcja na bramkę Roberta Lewandowskiego
Zwycięstwo Blaugranie zapewnił w 93. minucie Robert Lewandowski, który po raz kolejny udowodnił, że należy do grona najlepszych napastników świata. Polak wyciągnął się jak struna i w doliczonym czasie gry pokonał bramkarza rywali.
O tym, jak ważny był to gol dla Xaviego i całej drużyny FC Barcelony świadczyć może reakcja, którą zamieścili na swoich social mediach przedstawiciele Dumy Katalonii. Tuż po tym, jak piłka zatrzepotała w siatce wszyscy wyskoczyli z ławki rezerwowych, a Xavi wraz ze swoim sztabem zaczęli skakać na siebie i się ściskać.
Xavi: Musimy pracować nad podejmowaniem decyzji w polu karnym
Na pomeczowej konferencji prasowej Xavi ocenił przebieg całego spotkania. Hiszpan stwierdził, że to jego piłkarze kontrolowali ten mecz, ale musieli zrobić różnicę.
Mieliśmy ciężki tydzień i to na nas trochę wpłynęło. Valencia dobrze broniła, agresywnie. To było intensywne spotkanie. Zdobyliśmy trzy punkty, ale nadal musimy pracować nad swoją grą, w tym nad podejmowaniem decyzji przy polu karnym rywali – powiedział, cytowany przez fcbarca.com
Xavi: Najpierw pomyślałem, że mogą nam anulować gola
Trener FC Barcelony przyznał, że oczekiwał Valencii, która będzie grała pressingiem przez 90. min. – Dobrze się bronili, grali intensywnie i agresywnie, tak jak zawsze -dodał.
Na sam koniec Xavi opowiedział o swojej reakcji na bramkę Roberta Lewandowskiego w doliczonym czasie gry. – Najpierw pomyślałem, że mogą anulować nam gola ze względu na spalonego, po tym, co się działo w ostatnich spotkaniach – odpowiedział, dodając, że jego piłkarze zasłużyli na wygraną.
twitterCzytaj też:
Robert Lewandowski może mieć konkurenta. FC Barcelona zainteresowana rewelacją sezonuCzytaj też:
Zbigniew Boniek w swoim stylu o FC Barcelonie. Wziął w obronę Roberta Lewandowskiego