FC Barcelona nie wykorzystała idealnej okazji. Sensacja w meczu LaLigi

FC Barcelona nie wykorzystała idealnej okazji. Sensacja w meczu LaLigi

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło: PAP/EPA / Carlos Barba
FC Barcelona nie poradziła sobie ze znajdującą się w dolnej części tabeli UD Almerią. W tym meczu w drużynie gości trudno było się dopatrzyć jasnego punktu. Zawiedli wszyscy, łącznie z Robertem Lewandowskim. Duma Katalonii nie wykorzystała okazji, by odskoczyć Realowi Madryt.

Porażka z Manchesterem United w tygodniu sprawiła, że FC Barcelona odpadła z Ligi Europy i może się w pełni skupić na LaLidze i Pucharze Króla. Po sobotnim remisie Realu Madryt w derbach z Atletico piłkarze Blaugrany stanęli przed ogromną szansą powiększenia przewagi nad wielkimi rywalami do 10 punktów.

FC Barcelona dość niespodziewanie straciła bramkę

By to zrobić, Duma Katalonii musiała wygrać z siedemnastą przed tą kolejką UD Almerią. Na papierze to oczywiście FC Barcelona była faworytem tego spotkania. Jak można było się spodziewać, od początku to podopieczni Xaviego Hernadeza przeważali w posiadaniu piłki, a najważniejszym zadaniem gospodarzy w pierwszych minutach było niedopuszczenie Roberta Lewandowskiego i spółki do pola karnego.

Wraz z upływem czasu zawodnicy UD Almerii coraz częściej zaczęli do głosu. W 25. minucie gospodarze przeprowadzili genialną zespołową akcję. Wszystko zaczęło się od odebrania piłki Gaviemu. Ely zagrał długą piłkę, którą przyjął El Bilal Toure. Napastnik gospodarzy znalazł się w sytuacji sam na sam z ter Stegenem. Malijczyk silnym strzałem pod poprzeczkę dał prowadzenie swojemu zespołowi.

UD Almeria odrobiła lekcję. FC Barcelona była bezradna

Po przerwie piłkarze Almerii przejęli inicjatywę w środku pola. W związku z tym zawodnicy Dumy Katalonii coraz częściej zaczęli szukać prostopadłych piłek do Roberta Lewandowskiego, czy Ferrana Torresa. W 64. minucie takie podanie otrzymał Sergi Roberto, który uczestniczył w akcji ofensywnej, ale bramkarz gospodarzy uprzedził rywala.

Jedną z najgroźniejszych okazji piłkarze FC Barcelony stworzyli sobie dopiero w 81. minucie. Młody Angel Alarcon przejął bezpańską piłkę, która została wybita przez jednego z obrońców UD Almerii i oddał strzał na bramkę Fernando Martineza. Mimo że strzał był z bliska, to bramkarz bez problemów obronił futbolówkę, która poleciała w sam środek bramki.

Robert Lewandowski był niewidoczny

W 88. minucie idealną okazję do zdobycia bramki miał niewidoczny w tym meczu . Polak wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale ofiarna obrona jednego z defensorów sprawiła, że 34-latek nie dał rady umieścić piłki w siatce. Chwilę później sędzia odgwizdał spalonego. W doliczonym czasie gry piłkarze Almerii mieli piłkę meczową, ale swoją drużynę uratował ter Stegen.

Mimo tej porażki FC Barcelona nadal utrzymuje sporą przewagę nad drugim Realem Madryt. Królewscy tracą do Dumy Katalonii siedem punktów. Następny mecz piłkarze z Madrytu rozegrają 5 marca z Realem Betis, a Blaugrana zmierzy się z Valencią.

Czytaj też:
Piotr Urban dla „Wprost”: Od Barcelony można i należy wymagać, żeby wygrywała
Czytaj też:
„Vox populizm” w sprawie Jensa Gustafssona. Polowanie na czarownice w Pogoni Szczecin