Robert Lewandowski straci na powrocie Leo Messiego do Barcelony? Były reprezentant Polski uważa inaczej

Robert Lewandowski straci na powrocie Leo Messiego do Barcelony? Były reprezentant Polski uważa inaczej

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Shutterstock / ph.FAB
FC Barcelona na czele z Robertem Lewandowskim nie jest ostatnio w wybitnej formie. Drużynie zdarzają się wpadki, a kilku kluczowych piłkarzy jest kontuzjowanych, co wyraźnie odbija się na wynikach. W klubie myśli się o sprowadzeniu Leo Messiego, ale co ewentualny powrót legendy oznacza dla Roberta Lewandowskiego?

FC Barcelona jest liderem tabeli LaLigi z 11-punktową przewagą nad drugim Realem Madryt. Mimo takiej przewagi wciąż nie wiadomo, czy podopieczni Xaviego Hernandeza sięgną po triumf w lidze, bo ich forma pozostawia wiele do życzenia – wymęczone zwycięstwo 1:0 z Atletico Madryt i dwa bezbramkowe remisy z Gironą i Getafe nie dają powodów do przesadnego optymizmu.

Robert Lewandowski nie będzie współpracował z Leo Messim?

W związku z tym pojawiają się głosy o możliwym powrocie Leo Messiego do Dumy Katalonii, który miałby być lekiem na nieskuteczność Blaugrany. W związku z tym w hiszpańskich mediach pojawia się sporo opinii, że legendarny Argentyńczyk nie będzie w stanie współpracować z Polakiem i może dojść do konfliktu, np. w przypadku egzekwowania rzutów karnych, w których obaj są specjalistami.

Były reprezentant Polski i legenda Lecha Poznań – Bartosz Bosacki w wywiadzie dla polsatsport.pl wyznał, że jest innego zdania i uważa, że ci dwaj wybitni piłkarze dogadają się bez problemu. – Nie zrozumiałbym, gdyby Robert czy ktokolwiek z Barcelony nie chciał Messiego – stwierdził.

– Zaszczytem jest móc grać z takim zawodnikiem. Patrząc na to, ile Messi strzela bramek, a przy ilu asystuje, to nawet gdyby Argentyńczyk wziął na siebie wykonywanie rzutów karnych, to asystami wynagrodziłby Robertowi i nasz napastnik mógłby pobijać kolejne rekordy w liczbie strzelonych bramek – podkreślił.

Bartosz Bosacki o formie Roberta Lewandowskiego: Tak się nie da

Kiepska dyspozycja FC Barcelony odbija się również na kapitanie reprezentacji Polski, którego forma w ostatnim czasie pozostawia wiele do życzenia. Lewandowski mało strzela, nie tylko w klubie, ale i również w reprezentacji, przez co musi mierzyć się z coraz większą krytyką. Mimo to Bosacki staje w obronie swojego byłego kolegi z zespołu. – Na pewno ta sytuacja nie pomaga, bo wszystko się zaczyna i kończy w głowie. Robert wielokrotnie pokazał, że ma mocną głowę, ale pamiętajmy, że on sam po boisku nie biega – stwierdził były piłkarz w wywiadzie.

– Trzeba też zrozumieć, że nawet Lewandowski może mieć słabszy czas. Ja wiem, że kibicom jest to ciężko pojąć, bo maszyna zawsze powinna działać na najwyższym poziomie i strzelać po trzy bramki w meczu, ale, tak się nie da – zaznaczył.

Bartosz Bosacki przypomina również, że polski napastnik wciąż jest na szczycie tabeli ligi strzelców z 17 golami na koncie. – To nie jest tak, że inny Robert Lewandowski strzelił te 17 bramek dla Barcy. Dokonał tego ten sam zawodnik. Zdobycie tytułu króla strzelców polega na tym, aby w całym sezonie strzelić jak najwięcej bramek i Robert jest na dobrej drodze do tego. Bez względu na to, w ilu meczach będzie zdobywał gole – zakończył.

Czytaj też:
Zaskakujące słowa Piszczka. Piłkarz wycięty z dokumentu o Lewandowskim?
Czytaj też:
Robert Lewandowski w poważnych tarapatach. Może stracić cenne trofeum

Źródło: polsatsport.pl