Przez 11 lat Łukasz Piszczek był ważnym piłkarze Borussii Dortmund. „Piszczu” tworzył legendarne polskie trio w BVB wspólnie z Jakubem Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim. Nie było jednak tajemnicą, że to z tym pierwszym Piszczek dogadywał się dużo lepiej. Były obrońca reprezentacji Polski wystąpił jednak w nagraniach filmu dokumentalnego o „Lewym”. Niestety, ostatecznie Piszczek najprawdopodobniej przepadł w montażu.
Film o Robercie Lewandowskim bez kolegów z BVB
Mateusz Borek w programie „Hejt Park” w Kanale Sportowym poruszył kwestię produkcji Amazona, poświęconej napastnikowi FC Barcelony i reprezentacji Polski. Jeden z twórców najpopularniejszego sportowego kanału na YouTubie zapytał Piszczka o nieobecność w „Nieznanym”.
– Więc co, byli u mnie panowie w Goczałkowicach. Siedziałem podobnie jak Thierry Henry na boisku, odpowiadając na pytania. Widocznie jednak nie było na tyle miejsca i minut filmu dla mojej osoby – szczerze przyznał Piszczek.
Nieobecność byłego obrońcy kadry oraz Błaszczykowskiego w filmie w dużej mierze traktującym o sportowej karierze „Lewego”, to duże zaskoczenie. Można jednak poprzez taki montaż utwierdzić się w przekonaniu, że dosyć szorstka relacja na linii polskiej dwójki a Lewandowskim, faktycznie miała i ma miejsce.
Łukasz Piszczek nie oglądał filmu o „Lewym”
Na pytanie Borka, czy fragment został wycięty, Piszczek tego jednoznacznie nie potwierdził. Co więcej, piłkarz i właściciel trzecioligowego LKS Goczałkowice-Zdrój przyznał, że nie miał okazji oglądać filmu dokumentalnego o Lewandowskim.
Hiszpańscy dziennikarze w ostatnich tygodniach wykorzystują tytuł filmu o „Lewym” do złośliwych komentarzy pod adresem Polaka. Lewandowski przeżywa spory kryzys formy strzeleckiej. Ostatni raz RL9 dla Barcelony trafił w oficjalnym meczu 1 kwietnia.
Czytaj też:
Z Rakowa Częstochowa prosto do Ligi Mistrzów. Marek Papszun faworytem do posadyCzytaj też:
Szokujące słowa o gwieździe zespołu z polskiej ligi. „Nie chcę go widzieć w szatni”