Blamaż Pogoni Szczecin na Islandii. Mocne komentarze po „zwycięskiej porażce”

Blamaż Pogoni Szczecin na Islandii. Mocne komentarze po „zwycięskiej porażce”

Sebastian Kowalczyk
Sebastian Kowalczyk Źródło: Newspix.pl / FOTO ANDRZEJ TALAR / CYFRASPORT
„Wstyd” – to jedyne słowo, które ciśnie się na usta kibicom i ekspertom po meczu rewanżowym KR Reykjavik – Pogoń Szczecin. Ostatecznie Portowcy awansowali do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, ale niesmak pozostanie na długo.

Po wygranej 4:1 w Szczecinie Portowcy byli już jedną nogą w dalszej fazie eliminacji Ligi Konferencji Europy, a na Islandię lecieli, żeby dopełnić formalności. Co prawda udało się awansować do kolejnej rundy, ale piłkarze Pogoni przegrali z KR Reykjavik 0:1.

Jedyną bramkę w rewanżu strzelił Sigurour Hallson, który odebrał górne podanie z lewej strony boiska, przyjął piłkę kierunkowo i od razu strzelił. Można powiedzieć, że Islandczycy uśpili czujność Portowców, a wynik pierwszego meczu nie dodawał szczecinianom odpowiedniego animuszu.

Mocne komentarze po porażce Pogoni Szczecin z KR Reykjavik

Słaby wynik sprawił, że dziennikarze i kibice, mimo awansu Pogoni Szczecin do kolejnej rundy eliminacji LKE, byli rozzłoszczeni i padło wiele mocnych słów w stronę piłkarzy oraz klubu. Najpierw Wojciech Papuga wyliczył, że w XXI wieku na cztery wyjazdowe mecze z zespołami z Islandii polskie kluby przegrały trzy. „Wstyd” – napisał po meczu.

twitter

Chodziło o te mecze:

  • 2001/2002. Fylkir Reykjavik – Pogoń 2:1;
  • 2006/2007. FH Hafnarfjoerdur – Legia 0:1;
  • 2014/2015. Stjarnan Gardabaer – Lech 1:0;
  • 2022/2023. KR Reykjavik – Pogoń 1:0.

To samo słowo cisnęło się na usta Mateusza Janiaka z Weszło.

twitter

Z kolei Kamil Rogólski z TVP Sport przypomniał, że KR Reykjavik nie jest w pełni profesjonalnym klubem, a np. bramkarz klubu pracuje na budowie. „Czterech czy pięciu piłkarzy pracuje w szkole, są nauczycielami” – widzimy na zamieszczonym screenie.

twitter

Natomiast Sebastian Chabiniak z Eleven Sports uznał, że piłkarze ze Szczecina odwalili pańszczyznę. „Przecież to wygląda, jakby przyjechali zagrać mecz bez żadnego zaangażowania i tyle. Przegrywają z bardzo słabym rywalem” – stwierdził dziennikarz. Na ten wpis odpowiedział mu jeden z kibiców, który uważa, że nie ma się czym przejmować, skoro Pogoń i tak nie awansuje do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Dziennikarz zareagował na ten komentarz słowami: „No to po co w ogóle grać przy takim założeniu?” – spytał retorycznie.

twitter

Koniec końców Pogoń Szczecin gra dalej i może cieszyć się z awansu, a historia zapamięta jedynie wynik tego spotkania, a nie jego styl. W drugiej rundzie Portowcy nie będą mogli sobie pozwolić na rozluźnienie, ponieważ czeka na nich znacznie trudniejszy rywal – Broendby IF. Czwarty zespół minionej kampanii w lidze duńskiej wielokrotnie ogrywał zespoły z Polski, np. Lechię Gdańsk w drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy w 2019 roku.

Czytaj też:
Zwycięska kompromitacja polskiej drużyny w el. Ligi Konferencji. Jest awans, ale wątpliwości też