Legia Warszawa krok od fazy głównej! Goncalo Feio odpowiedział na boisku

Legia Warszawa krok od fazy głównej! Goncalo Feio odpowiedział na boisku

Blaz Kramer
Blaz Kramer Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza / Fotopyk
Legia Warszawa jest jeden mecz od awansu do fazy głównej Ligi Konferencji Europy. Warszawianie ograli w czwartek u siebie 2:0 kosowską KF Dritą Gnjilane.

Trzeba przyznać, że spotkanie w Warszawie ułożyło się po myśli gospodarzy. Już w 31 minucie z boiska został bowiem wyrzucony za czerwoną kartkę Hasan Gomda. Obrońca gości pochodzący z Ghany sfaulował wychodzącego na czystą pozycję przeciwnika. Sędzia po weryfikacji sytuacji z powtórką VAR, spojrzał na monitor, a następnie zamiast żółtego kartonika, wysłał piłkarza przyjezdnych przed czasem do szatni.

Liga Konferencji Europy: Legia Warszawa pokonała rywala z Kosowa

Taki scenariusz mocno skomplikował pomysł na spotkanie FK Drity. Kosowianie ograniczali się w głównej mierze do obrony dostępu do własnej bramki. Wychodziło im to jednak całkiem sprawnie, bo po pierwszych 45 minutach na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Efekt? Gwizdy żegnające piłkarzy schodzących do szatni, skierowane w głównej mierze do zawodników Legii. Z pewnością nie tak warszawscy kibice wyobrażali sobie grę z osłabionym przeciwnikiem.

Legia odpowiedziała jednak w drugiej połowie. Już w 56 minucie gola pięknym strzałem głową zdobył Blaz Kramer. Napastnik Legii wykorzystał równie imponujące dogranie z prawej strony szarpiącego raz po raz tą flanką Pawła Wszołka.

twitter

Trener Legii Goncalo Feio popisał się też instynktem do dobrych zmian. W 83 minucie gola na 2:0 zdobył bowiem Marc Gual, wprowadzony właśnie w drugiej części gry. To była już popisowa akcja warszawskiego zespołu, który kompletnie rozmontował szyki defensywne przeciwnika. Swoją świetną sytuację miał również Bartosz Kapustka. Mający na ramieniu opaskę kapitańską (po zejściu z boiska Artura Jędrzejczyka) kropnął z pola karnego w stronę bramki, ale piłka odbiła się od poprzeczki i nie wpadła do siatki. Z dobitką spieszył jeszcze Gual, ale nie wpakował futbolówki do siatki.

twitter

Tym samym powtórzył się wynik z… września 2020 roku. Legia prowadzona wówczas przez trenera Czesława Michniewicza ograła tego samego przeciwnika 2:0 w III rundzie eliminacji do Ligi Europy UEFA. Co ciekawe, do siatki trafiali wówczas wspomniany Wszołek oraz Tomas Pekhart, który również pojawił się na boisku w czwartek.

Trzy drużyny blisko szczęścia dla polskiego futbolu

W czwartek (tj. 22 sierpnia) w ostatnich rundach eliminacji europejskich pucharów pojawiły się aż trzy polskie drużyny. Na tym etapie, w IV rundzie el. LKE na swoim terenie zagrała Legia Warszawa, z kosowską KF Dritą Gnjilane oraz Wisła Kraków (pierwszoligowiec), w rywalizacji belgijskim Cercle Brugge.

Dodatkowo mistrzowie Polski, Jagiellonia Białystok, walczą o wejście do fazy głównej Ligi Europy UEFA. Po odpadnięciu z walki o Champions League „na pocieszenie” podopieczni trenera Adriana Siemieńca trafili do dwumeczu z Ajaksem Amsterdam. Czyli bardzo uznaną, światową marką. Pierwszy mecz to rywalizacja w Białymstoku.

Czytaj też:
Poruszające obrazki na pogrzebie Franciszka Smudy. Tak pożegnano wielkiego trenera
Czytaj też:
Reprezentant Polski nie przebierał w słowach. Tak podsumował swój występ na Euro