Fabiański obronił rzut karny, ale i tak nie powstrzymał byłego klubu. West Ham traci punkty

Fabiański obronił rzut karny, ale i tak nie powstrzymał byłego klubu. West Ham traci punkty

Łukasz Fabiański
Łukasz Fabiański Źródło: Newspix.pl / OFFSIDE
W środowy wieczór do walki o punkty w Premier League przystąpiły dwa zespoły z czołówki. Na boisku oglądaliśmy Łukasza Fabiańskiego, któremu nie udało się powstrzymać zawodników Arsenalu.

West Ham United jest jednym z objawień bieżącego sezonu Premier League. Młoty po 16 kolejkach zajmowały wysokie, czwarte miejsce, a swoje aspiracje do walki o czołowe lokaty potwierdziły na początku grudnia, kiedy to ograły Chelsea. Starcie podopiecznych Davida Moyesa z szóstym w stawce Arsenalem zapowiadało się więc jako jedno z najciekawszych spotkań 17. kolejki.

Premier League. Arsenal i West Ham na remis do przerwy

Kanonierzy w pierwszych minutach spotkania próbowali konstruować ataki pozycyjne, ale West Ham radził sobie z akcjami gospodarzy. Obie drużyny nie dochodziły do wielu klarownych sytuacji, a na boisku nieznacznie przeważał Arsenal, który częściej był przy piłce.

W 35. minucie groźnie było po strzale Pablo Fornalsa, który minimalnie chybił. Kilka minut później po drugiej stronie boiska odpowiedział Arsenal. Z dystansu przymierzył Kieran Tierney, a piłka trafiła w poprzeczkę. Tuż przed przerwą świetną interwencją popisał się Łukasz Fabiański, który przytomnie wybronił uderzenie Alexandre'a Lacazette'a.

Premier League. Łukasz Fabiański pokonany

Druga część spotkania rozpoczęła się w wymarzony sposób dla zawodników Arsenalu. W 48. minucie Lacazette dograł do Gabriela Martinelliego, który płaskim strzałem pokonał Fabiańskiego. Goście już pięć minut później mieli dobrą okazję do wyrównania, ale Aaron Ramsdale wybronił strzał Jarroda Bowena.

W 66. minucie ponownie zrobiło się gorąco pod bramką Fabiańskiego. Vladimir Coufal faulował w szesnastce Lacazette'a, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Sędzia podyktował rzut karny, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany. Górą w tym pojedynku był Fabiański, który wyczuł intencje Francuza.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się skromnym, jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy, ci podwyższyli prowadzenie. W 87. minucie po kontrataku akcję pociągnął Emile Smith-Rowe, który strzałem z dystansu zaskoczył Fabiańskiego. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Wygrana Arsenalu (2:0) sprawia, że Kanonierzy awansowali na czwarte miejsce w Premier League, spychają West Ham na piątą lokatę.

Czytaj też:
Efektowny powrót Vukovicia na Łazienkowską. Legia gromi w zaległym meczu Ekstraklasy

Źródło: WPROST.pl