Dla Manchesteru United wtorkowy wieczór na stadionie Liverpoolu nie był lekki. Podopieczni Ralfa Ragnicka bez Cristiano Ronaldo zupełnie nie istnieli w meczu z The Reds. Piłkarze Juergena Kloppa gładko wygrali 4:0 i przynajmniej na jakiś czas wyszli na prowadzenie w Premier League. Manchester United natomiast oddalił się od 4. miejsca, które gwarantuje grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
Roy Keane nie ma siły na złość. Teraz czuje tylko smutek
Gorzkich słów o swoim byłym klubie nie szczędził Roy Keane, który na antenie Sky Sports nie gryzł się w język. Były wielki piłkarz złotej ery Czerwonych Diabłów musi z pewnością przeżywać ciężkie chwile, patrząc na to, co dzieje się w czerwonej części Manchesteru. – Teraz to już nie złość, ale smutek. Nie ma liderów, brakuje zawodnikom jakości. Potrzebny jest nowy menedżer, potrzebni są nowi gracze i odejścia. To bardzo smutny widok. To nie jest klub, w którym grałem – stwierdził otwarcie Keane.
Były piłkarz United stwierdził, ze drużynie brakuje dumy i charakteru. Z mojego doświadczenia wynika, że w klubie zawsze były wspaniałe charaktery, ludzie, którzy dla klubu oddawali wszystko, co mieli. Ale ta drużyna nie ma duszy. Nawet w ich słowach po meczu jest to bardzo sztuczne i nie ma żadnych emocji – ocenił legendarny zawodnik i miał rację, ponieważ po spotkaniu jeden z liderów drużyny Bruno Fernandes słabą grę drużyny tłumaczył tym, że ona przecież o nic już nie gra. Portugalczyk chyba zapomniał o fakcie, że wciąż mają szansę na TOP 4 i grę w Lidze Mistrzów.
Czytaj też:
Joanna Wołosz zagra w reprezentacji. Szkoleniowiec Polek zdradził kulisy wielkiego powrotu