18 sierpnia zakończy się druga kadencja Zbigniewa Bońka w roli prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. W związku z tym naturalnie pojawiają się już różnego rodzaju podsumowania jego działalności w ostatnich dziewięciu latach. 5 lipca „Fakt” wziął pod lupę kwestie finansowe związane z pracą Bońka, a niektóre informacje wywołały spore poruszenie.
Premie, karta płatnicza i wynajęte mieszkanie dla Bońka
W artykule można przeczytać, że były gracz Juventusu czy Romy nie pobierał pensji z racji pełnionego urzędu, ale i tak zarobił dzięki niemu mnóstwo pieniędzy. Za sukcesy reprezentacji Polski (awanse na Euro 2016, 2020 i mundial w 2018 roku) zainkasował ponoć półtora miliona złotych premii. Ponadto, jak twierdzi „Fakt”, związek opłacał Bońkowi mieszkanie w Warszawie, a on sam mógł posługiwać się specjalną kartą płatniczą bez limitu. Prezes PZPN w jego budżecie miał zostawić natomiast aż 300 milionów złotych.
PZPN i Zbigniew Boniek odpowiadają „Faktowi”
Do tych rewelacji błyskawicznie odniósł się związek, publikując oświadczenie. Czytamy w nim:
„W związku z pojawiającymi się w serwisie internetowym Fakt.pl nieprawdziwymi informacjami, Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że prezes PZPN Zbigniew Boniek nigdy nie pobierał żadnej premii związanej z sukcesami reprezentacji Polski i jej udziałami w turniejach rangi mistrzowskiej. Ponadto nieprawdziwe są również informacje, jakoby Zbigniew Boniek korzystał z karty kredytowej udostępnionej przez PZPN. Natomiast prawdą jest, że z uwagi na pełnioną funkcję, federacja wynajmuje mieszkanie w Warszawie, w którym mieszka prezes. PZPN oczekuje zaprzestania wprowadzania opinii publicznej w błąd i powielania nieprawdziwych informacji. W przeciwnym razie federacja skieruje sprawę na drogę sądową”.
W podobny sposób Boniek odniósł się do artykułu z gazety „Fakt” na swoim Twitterze. Po chwili postanowił też skomentować całą sprawę w typowy dla siebie, żartobliwy sposób.
twitterCzytaj też:
Euro 2020. Kto skomentuje mecze półfinałowe na Wembley? „Idealny wybór szefie”