Izrael wykorzystał błędy obrony. Reprezentacja Polski U-21 przegrała w el. do ME

Izrael wykorzystał błędy obrony. Reprezentacja Polski U-21 przegrała w el. do ME

Reprezentanci Polski w meczu z Izraelem
Reprezentanci Polski w meczu z Izraelem Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/ Fotoptyk
Reprezentacja Polski U-21 przegrała mecz eliminacji do mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni popełniali proste błędy w obronie, co bezlitośnie wykorzystali piłkarze z Izraela.

Polacy dobrze rozpoczęli eliminacje do mistrzostw Europy U-21, pokonując na wyjeździe Łotwę. Biało-Czerwoni wprawdzie w pierwszej połowie tego spotkania prezentowali się poniżej oczekiwań, ale już po zmianie stron za sprawą bramek Michała Skórasia i Łukasza Poręby przypieczętowali dwubramkowe zwycięstwo. Kilka dni później, a dokładnie we wtorek 7 września, mierzyli się w Lublinie z Izraelem.

Bramki po błędach

Początek spotkania należał do Polaków, którzy objęli prowadzenie już w 7. minucie. Wtedy to Kacper Smoliński wykorzystał błąd bramkarza. Daniel Peretz po złym przyjęciu piłki próbował ratować się wybiciem, ale trafił prosto w nogę nadbiegającego Polaka, który skierował futbolówkę do siatki. Biało-Czerwoni w kilku kolejnych minutach nie poszli za ciosem, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie, gdzie minimalnie dominowali Izraelczycy.

Kolejną dobrą akcję podopieczni Macieja Stolarczyka wypracowali w 21. minucie. Smoliński dostał podanie w polu karnym i płasko uderzył, ale Peretz obronił jego strzał. Kilka minut później blisko wyrównania byli goście, jednak Marcel Lotka wybronił sytuacyjne uderzenie Stava Nachmaniego chwilę po tym, jak Jakub Kiwior zablokował Oshera Davidę.

Izraelczycy dopięli swego w 32. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Sufa Podgoreanu z lewego skrzydła Sebastian Walukiewicz, chcąc wybijać piłkę, wpakował ją do własnej siatki. Remis 1:1 utrzymał się do przerwy.

Szybki gol po przerwie

W drugą połowę lepiej weszli Izraelczycy, którzy w 49. minucie objęli prowadzenie. Eden Karzev egzekwował rzut wolny i mimo znacznej odległości od bramki, zdołał strzałem przy bliższym słupku pokonać źle ustawionego Lotkę. Biało-Czerwoni z kolei mieli problem ze skonstruowaniem groźnej akcji i skruszeniem defensywy rywali, którzy byli dobrze zorganizowani w obronie.

Podopieczni Stolarczyka wprawdzie częściej byli przy futbolówce, ale ich akcje były „szarpane” i mało składne. To efekt dobrej postawy rywali i słabej gry Biało-Czerwonych bez piłki. Gdy ci już dochodzili do sytuacji bramkowych, nie potrafili zagrozić Peretzowi. Tak było w 66. minucie, kiedy to Mateusz Bogusz uderzał zza pola karnego, jednak mocno niecelnie. Kilka minut później Bogusz znowu uderzał, ale prosto w Peretza.

W 75. minucie mogło być już 3:1, a „antybohaterem” ponownie był Lotka. Bramkarz wybiegł z pola karnego, ale nie trafił w piłkę, Itay Buganim minął go i wbiegł w szesnastkę, ale na szczęście dla Polaków zwlekał z uderzeniem na tyle, że Lotka zdążył wrócić i zablokować strzał. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie, a Izrael wygrał 2:1.

Czytaj też:
Sousa zabrał głos przed meczem z Anglią. Zdradził, czy Buksa zagra od początku