Po wrześniowym meczu reprezentacji Polski z Anglikami w kłopoty wpadł Kamil Glik. Synowie Albionu oskarżali go o wykonanie rasistowskiego gestu w kierunku Kyle’a Walkera, czarnoskórego prawego obrońcy. Sprawa została skierowana do FIFA, ale dziś znalazła swój finał.
Polska – Anglia. Przeciwnicy oskarżali Kamila Glika
O co tak dokładnie chodziło? W tamtym spotkaniu mocno iskrzyło między zawodnikami obu zespołów. Najwięcej właśnie pomiędzy wspomnianymi wyżej defensorami. Zaraz po gwizdku obwieszczającym przerwę w spotkaniu doszło do małej awantury z udziałem graczy obu zespołów. Przodowali w niej Glik i Walker, a według relacji jednego z angielskich obrońców – Harry’ego Maguire’a – podczas kłótni nasz defensor miał pokazać w kierunku przeciwnika gest naśladujący małpę.
Zaraz po zejściu do szatni podopieczni Garetha Southgate’a powiedzieli o tym arbitrowi, który nic takiego nie zauważył, w protokole meczowym też nie zwrócił uwagi na ewentualną winę Glika. W końcu sprawa trafiła do FIFA.
FIFA rozstrzygnęła sprawę
Od samego początku przedstawiciele PZPN-u, ze Zbigniewem Bońkiem i Cezarym Kuleszą na czele, zapewniali, że ani sam piłkarz, ani kibice nie powinni się martwić. Ostatnio na konferencji prasowej Glik poruszył ten temat osobiście. – Nie spodziewam się kary, bo nic złego nie zrobiłem – stwierdził jednoznacznie.
Potwierdzenie jego nadziei dostaliśmy 13 października, a poinformował o tym Jakub Kwiatkowski na Twitterze „Zgodnie z naszym stanowiskiem wyrażanym od samego początku FIFA nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego względem Kamila Glika po absurdalnych oskarżeniach ze strony angielskiej federacji. Sprawa, przynajmniej na gruncie FIFA, została zamknięta” – napisał rzecznik prasowy PZPN.
Czytaj też:
Anita Włodarczyk o skandalicznym zachowaniu w meczu Polaków. „Szkoda, że mnie nie było”