Media: Nawałka nie jest już faworytem. Kulesza ma innego polskiego kandydata na trenera kadry

Media: Nawałka nie jest już faworytem. Kulesza ma innego polskiego kandydata na trenera kadry

Cezary Kulesza
Cezary Kulesza Źródło:Newspix.pl / Piotr Kucza/ Fotoptyk
Sytuacja związana z poszukiwaniami nowego trenera reprezentacji Polski zmienia się jak w kalejdoskopie. Od kilku dni głównym faworytem do objęcia Biało-Czerwonych jest Andrij Szewczenko, który miał już rozmawiać z Cezarym Kuleszą. Z doniesień „Przeglądu Sportowego” wynika z kolei, że osłabiła się pozycja Adama Nawałki, który nie jest już pierwszym „polskim” wyborem prezesa PZPN.

Nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski poznamy dopiero 31 stycznia, a ostatnie doniesienia medialne wskazują, że faworytem do objęcia kadry jest obecnie Andrij Szewczenko. Były rzecznik szkoleniowca przekazał, że Ukrainiec uzgodnił już warunki kontraktu z PZPN, na mocy którego będzie zarabiał 2,5 mln euro rocznie.

Problem w tym, że Szewczenko ma wciąż ważny kontrakt z Genoą. I chociaż triumfator Złotej Piłki nie prowadzi już włoskiego klubu, to zgodnie z umową do czerwca 2024 roku ma otrzymywać wynagrodzenie, chyba że w tym czasie znajdzie inną pracę. Jeśli szkoleniowiec zgodzi się na rozwiązanie kontraktu i obejmie , straci te środki, czego ten chciałby uniknąć. Niewykluczone jednak, że obie strony dojdą do porozumienia, a Genoa wypłaci Szewczence część należności.

Cezary Kulesza ma innego kandydata na trenera

Negocjacje trwają, a  szykuje już „scenariusz awaryjny” na wypadek, gdyby jednak nie udało mu się podpisać kontraktu z Szewczenką. „Przegląd Sportowy” podaje, że prezes federacji poleciał do Turcji, gdzie ma spotkać się nie tylko z sędziami pracującymi przygotowującymi się do rundy wiosennej Ekstraklasy, ale także z Janem Urbanem. To właśnie szkoleniowiec Górnika Zabrze jest obecnie faworytem wśród polskich trenerów na poprowadzenie Biało-Czerwonych.

Z doniesień „PS” wynika, że Kulesza już wcześniej rozmawiał z Urbanem, proponując mu umowę obowiązującą do końca 2022 roku. Trener nie był zainteresowany takimi warunkami, żądając, by kontrakt obowiązywał do końca eliminacji Euro 2024. Nawet jeśli szef PZPN doszedłby do porozumienia z Urbanem, problemem pozostaje jeszcze obecny pracodawca 59-latka. Zgodę na jego ewentualne odejście musiałaby wyrazić prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik, ponieważ to właśnie miasto jest właścicielem klubu.

Czytaj też:
Piszczek może pracować z reprezentacją Polski. Potwierdził, że odbyły się rozmowy w tej sprawie

Źródło: Przegląd Sportowy