Kamil Grosicki nie krył podekscytowania. Przyznał, na co czekał z niecierpliwością

Kamil Grosicki nie krył podekscytowania. Przyznał, na co czekał z niecierpliwością

Kamil Grosicki
Kamil GrosickiŹródło:Newspix.pl / Marcin Bulanda/ PressFocus
Wśród zawodników powołanych na zgrupowanie reprezentacji Polski jest Kamil Grosicki, który wrócił do kadry po roku przerwy. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” skrzydłowy Pogoni Szczecin przyznał, że gra dla drużyny narodowej jest dla niego wielkim zaszczytem. – Tak jak małe dziecko czeka w Święta Bożego Narodzenia, aż Mikołaj przyniesie mu prezent, tak samo ja wyczekiwałem tego powołania – zdradził.

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wydawało się, że drzwi do kadry narodowej pozostaną dla Kamila Grosickiego zamknięte na zawsze. Zmiana selekcjonera oraz bardzo dobra postawa skrzydłowego w Ekstraklasie sprawiły jednak, że gracz Pogoni Szczecin znalazł się w gronie piłkarzy powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. – Wszyscy wiedzą, jakie mam podejście do gry w reprezentacji, do bycia częścią tej drużyny. To absolutnie największy zaszczyt, nie ma nic piękniejszego – przyznał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Reprezentacja Polski. Kamil Grosicki o powołaniu

Grosicki zdradził, że niecierpliwie oczekiwał szansy na ponowną grę w kadrze. – Tak jak małe dziecko czeka w Święta Bożego Narodzenia, aż Mikołaj przyniesie mu prezent, tak samo ja wyczekiwałem tego powołania. Wcześniejsze informacje sprawiały, że właściwie mogłem być pewny, że je otrzymam, a jednak z niecierpliwością czekałem na oficjalną informację – kontynuował.

Wprawdzie skrzydłowy rozegrał w reprezentacji ponad 80 spotkań, ale – jak sam przyznał – powrót do kadry po rocznej przerwie jest dla niego „czymś wielkim”. – Mam przekonanie, że ostatniego słowa w niej nie powiedziałem, mogę napisać jeszcze kolejną część pięknej historii Kamila Grosickiego w kadrze. Wierzę w to – dodał.

Wiele wskazuje na to, że piłkarz Pogoni Szczecin mecz barażowy ze Szwecją lub Czechami zacznie na ławce rezerwowych. prawdopodobnie postawi na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi. Według Grosickiego nie oznacza to, że Biało-Czerwoni rozegrają całe spotkanie właśnie takim systemem. Zawodnik powołał się przy tym na to, co usłyszał od Michniewicza.

Powiedział, że będą sytuacje, w których zespół przejdzie na grę z typowymi skrzydłowymi, wtedy pojawi się szansa dla mnie. Wiem, czego selekcjoner ode mnie oczekuje, jaką mam pełnić rolę w jego drużynie. Przynajmniej na początku – stwierdził.

Czytaj też:
Trwa nagonka na Krychowiaka. Rosyjska prasa szuka nieścisłości