Mecz Polski ze Szkocją nie był najlepszym widowiskiem, jakie świat futbolu widział w XXl wieku. Czesław Michniewicz miał dzięki temu dostać odpowiedzi dotyczące wyborów personalnych na finał baraży, ale kontuzje poszczególnych zawodników delikatnie pokrzyżowały plany. Na boisku od początku spotkania pojawił się Arkadiusz Reca, którego występ został nieprzychylnie skomentowany między innymi przez Marka Koźmińskiego, który startował w wyborach na prezesa PZPN razem z Cezarym Kuleszą.
Marek Koźmiński krytykuje Recę
Marek Koźmiński w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” nie gryzł się w język w kontekście lewego obrońcy Arkadiusza Recy, który w spotkaniu ze Szkocją występował na wahadle. Zawodnik miał na swoim koncie na pewno jedno ciekawe dośrodkowanie, ale generalnie popełniał mnóstwo błędów w defensywie. – Ta sytuacja jest dla mnie przykra. Ten chłopak sprawia wrażenie, jakby mu nie zależało, a wiem, że tak nie jest. Powinien zapłacić doktorowi dodatkową dniówkę, bo więcej leżał na murawie, niż stał. Na jego pozycji nie wolno się zatrzymywać i trzeba zasuwać. A on nie wygrywał pojedynków biegowych, nie robił przewagi – mówił Koźmiński.
Mimo słabej postawy Reca w oczach Koźmińskiego jest jedyną opcją na lewe wahadło w meczu ze Szwecją. – Z mojej perspektywy nie widzę alternatywy dla Recy. Ciężko mi o nim mówić, bo nie znajduję pozytywów, choć chłopak ma możliwości, żeby biegać od pola karnego do pola karnego. Nikogo innego nie ma – ocenił działacz sportowy.
Czytaj też:
Dwóch zawodników wypada z kadry. O występ może walczyć tylko Piątek