Mecz reprezentacji Polski ze Szwecją miał wielu bohaterów. Przede wszystkim Piotra Zielińskiego oraz Roberta Lewandowskiego, którzy zdobyli dwie bramki i w ten sposób przesądzili o awansie Biało-Czerwonych na mistrzostwa świata w Katarze. Pierwszego trafienia nie byłoby jednak, gdyby nie Grzegorz Krychowiak.
Baraże MŚ 2022. Grzegorz Krychowiak bohaterem meczu Polska – Szwecja
Defensywny pomocnik AEK-u Ateny rozpoczął to starcie na ławce rezerwowych, co wielu kibiców oraz ekspertów mocno zaskoczyło. W starciu towarzyskim ze Szkocją nie przekonał Czesława Michniewicza, więc tym razem musiał zadowolić się rolą rezerwowego.
– Trochę bolało, iż nie zacząłem meczu ze Szwecją w pierwszym składzie. To była konsekwencja wojny na Ukrainie, która nie pozwoliła mi odpowiednio przygotować się do baraży – powiedział Krychowiak. Pojawił się on na boisku na początku drugiej połowy i szybko został bohaterem. To właśnie on wywalczył rzut karny, po którym Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie.
Grzegorz Krychowiak ostro odpowiedział na krytykę
– Teraz jest moda na krytykowanie Krychowiaka. Gdybym grał od pierwszej minuty, wszyscy by ze mną jechali. Myślę, że w ten sposób odpowiedziałem na krytykę – powiedział w dalszej części rozmowy, nieco zaskakując dziennikarza. Faktem jest jednak, że w po meczu ze Szkocją wielu kibiców domagało się posadzenia defensywnego pomocnika na ławce, co też się stało.
– Każdy ciężko pracował, ale najważniejsze, że jedziemy na mundial. Mamy fantastycznych zawodników, którzy dowodzą, że możemy grać na czwartej wielkiej imprezie z rzędu. W samym spotkaniu były dobre momenty, były też złe. Za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu. Zdajemy sobie sprawę, że musimy się poprawić, bo z taką grą na mistrzostwach nie osiągniemy dużo – zakończył.