Tym Santos zaimponował PZPN-owi. Tu tkwił klucz jego zatrudnienia

Tym Santos zaimponował PZPN-owi. Tu tkwił klucz jego zatrudnienia

Fernando Santos
Fernando Santos Źródło:Shutterstock / Maciej Gillert
Sekretarz Generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej, Łukasz Wachowski gościł w programie „Dwa fotele”, prowadzonym przez Janusza Basałaja. W jego trakcie działacz opowiedział o szczegółach zawarcia kontraktu pomiędzy PZPN-em a Fernando Santosem.

Fernando Santos został ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski 24 lutego. próbował zachować tajemnicy o wyborze szkoleniowca biało-czerwonych do czasu prezentacji na PGE Narodowym, jednak media wychwyciły tę informację nieco wcześniej. W przeszłości Portugalczyk prowadził m.in. kadrę Portugalii i Grecji, a do Polski przybył jako najbardziej utytułowany selekcjoner w historii polskiej piłki nożnej.

To odegrało kluczową rolę przy zatrudnieniu Fernando Santosa

Łukasz Wachowski w rozmowie z Januszem Basałajem przyznał, że podstawowym warunkiem do powierzenia Fernando Santosowi stanowiska selekcjonera było doświadczenie, jakie zebrał w przeszłości.

– To dla nas duży sukces i kop do przodu. Czujemy, że duże nazwisko z doświadczeniem przychodzi do Polski pracować z nami. Nie dostrzega różnic, wręcz odwrotnie, mówi, że pracujemy na wysokim poziomie. To, co chciał, to dostaje. Mamy wysoką jakość obsługi drużyny narodowej i sztabu trenerskiego. To są miłe rzeczy – mówił sekretarz generalny PZPN.

Tym Fernando Santos zaimponował PZPN-owi

Jedną z kwestii, która także przeważyła o zatrudnieniu Fernando Santosa był fakt, iż od początku rozmów był on chętny na przeprowadzkę do Polski, co już się dzieje.

– Mówi mi, że będzie mieszkał w Polsce i nie widzi innej możliwości. To nie jest nic wyreżyserowanego. To jego podejście. Oczywiście zależało nam, mieliśmy zarys idei, którą chcemy, by trener realizował. Ale to on de facto stwierdził, że tak pracował wcześniej i będzie na miejscu 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu – zdradził Łukasz Wachowski.

Czytaj też:
Cezary Kulesza wbił szpilkę Zbigniewowi Bońkowi. „Tak się nie robi”
Czytaj też:
Czesław Michniewicz ma objąć zagraniczną drużynę. W przeszłości klub prowadził Sir Alex Ferguson