Krystian Bielik dla „Wprost”: Jakub Błaszczykowski wyciągnął do mnie rękę

Krystian Bielik dla „Wprost”: Jakub Błaszczykowski wyciągnął do mnie rękę

Krystian Bielik
Krystian Bielik Źródło:Newspix.pl / Łukasz Sobala/PressFocus
– Mecz towarzyski, ale specjalny dla wszystkich. Reakcja kibiców była jednoznaczna. Chcieliśmy wygrać i dziś to nam się udało – mówił Krystian Bielik po zwycięstwie z Niemcami. W rozmowie z „Wprost” pomocnik reprezentacji Polski odniósł się do emocjonalnego pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego oraz opowiedział o treningach pod wodzą Fernando Santosa.

Krystian Bielik pojawił się na boisku w meczu z reprezentacją Niemiec dopiero w 77. minucie, zmieniając Damiana Szymańskiego i znacząco przyczynił się do odparcia ofensywy przeciwników i ostatecznego zwycięstwa. Pomocnik reprezentacji Polski docenił atmosferę, jaką stworzyli kibice na PGE Narodowym oraz podsumował przebieg wydarzenia.

Krystian Bielik: Jakub Błaszczykowski pierwszy wyciągnął do mnie rękę

Głównym wydarzeniem meczu z reprezentacją Niemiec było pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego, który po 17 latach gry dla reprezentacji Polski ostatecznie pożegnał się z nią. Krystian Bielik opowiedział nam, jak wyglądały jego pierwsze kontakty z 38-letnim piłkarzem, jednocześnie mocno doceniając jego wkład w grę reprezentacji.

– Jakub Błaszczykowski jest niesamowitym człowiekiem. Jest pomocny dla młodych piłkarzy. Pamiętam, jak zaczynałem i byłem na pierwszym zgrupowaniu, to wyciągnął do mnie rękę, usiadł obok mnie w samolocie i podczas podróży rozmawialiśmy nie tylko o piłce, ale też o życiu prywatnym. Zawsze pomaga młodym zawodnikom i jak ktoś miał pytania, to doradził, powiedział, co i jak powinno się robić, dokładnie tłumaczył. A jakim był piłkarzem, to wszyscy wiemy. To legenda polskiej piłki. To, ile zrobił dla barw klubowych oraz reprezentacyjnych, jest nieocenione. Zawsze ludzie wypowiadają się na jego temat w ciepłych słowach. Podczas pożegnania było widać, że te emocje w nim tkwiły. W 16. minucie, kiedy zrobiliśmy szpaler, widać było, że te emocje z niego wychodzą i jak najszybciej chciał się schować. Dużo się działo w środku i na to zasłużył w stu procentach – mówił dla „Wprost” Krystian Bielik.

„To był mecz specjalny”

Przed meczem Fernando Santos zaznaczył, że jego celem jest zwycięstwo z reprezentacją Niemiec. Cel udało się osiągnąć, choć w drugiej połowie Polacy byli bliscy utraty prowadzenia.

– To świetne przeżycie. Niby to był mecz towarzyski, ale jednak specjalny dla nas wszystkich, nie tylko dla piłkarzy. Widać, jak kibice reagują na takie mecze. Chcieliśmy wygrać i to się udało. Niemcy prowadzili grę i dyktowali tempo, ale koniec końców to my strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy. Trzeba się cieszyć, a jutro przemyślimy, co musimy poprawić, żeby mecz z Mołdawią także wygrać, a wiemy, że nie będzie to łatwe spotkanie – podkreślił Krystian Bielik, dodając, że do meczu z Mołdawią chcą podejść z zimną głową.

„Tego od nas wymaga Fernando Santos”

Mecz z Niemcami był trzecim dla Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Przygotowania do meczu z Niemcami trwały kilka dni i jak widać, przyniosły efekty. Krystian Bielik powiedział nam, na co Portugalczyk skupia się przede wszystkim podczas treningów i czego wymaga od swoich zawodników.

– Treningi są krótkie, ale bardzo intensywne. Fernando Santos przygotowuje nam bardzo dużo gier taktycznych, także na utrzymanie piłki. Skupia się przede wszystkim na tym, żeby zawodnik był odpowiednio przygotowany do gry pod presją i nie panikował w ważnych sytuacjach meczowych. Mówi nam, żebyśmy szukali kolegów na boisku i wychodzić na pozycję. Czuć, że kładzie nacisk przede wszystkim na te aspekty. Jednak największy nacisk kładzie na to, żeby być zorganizowanym, kiedy jesteśmy w posiadaniu piłki, ale też kiedy ją tracimy, tego od nas oczekuje trener i chcemy to pokazywać we wszystkich meczach – dodał reprezentant Polski.

Czytaj też:
Polacy ograli Niemców. Wynik zdecydowanie lepszy niż gra
Czytaj też:
Wyjątkowe słowa o Błaszczykowskim od Jürgena Kloppa. Opisał słynny „polski tercet”