Konkretna deklaracja Jakuba Kamińskiego. Odwołał się do dyskusji nt. lidera kadry

Konkretna deklaracja Jakuba Kamińskiego. Odwołał się do dyskusji nt. lidera kadry

Jakub Kamiński
Jakub Kamiński Źródło:Newspix.pl / Łukasz Grochala/Cyfrasport
Nie milkną echa spektakularnej porażki polskich piłkarzy z Mołdawią. W meczu eliminacji mistrzostw Europy 2024 zawodnicy Fernando Santosa przegrali 2:3, choć prowadzili 2:0. Po spotkaniu powstała dyskusja nt. potrzeby wykreowania nowych liderów zespołu. Jakub Kamiński widzi w nim siebie.

Porażka z Mołdawią w ramach eliminacji mistrzostw Europy 2024 będzie bardzo długo wypominana wszystkim uczestnikom spotkania i sztabowi szkoleniowemu. Zespół Fernando Santosa miał „dopełnić formalności” po dwubramkowym prowadzeniu do przerwy. Ostatecznie w drugiej połowie stracił trzy gole i w kompromitujący sposób wrócił do kraju bez punktu.

Jakub Kamiński widzi w siebie lidera kadry

Po meczu krytyka spadła na każdego. Najwięcej słów padło pod adresem Jana Bednarka i . Pierwszy był krytykowany za słabe zarządzenie grą obronną Polaków. „Lewemu” zarzuca się słabe wypełnianie obowiązków kapitana na boisku. Powstała dyskusja o potrzebie wybraniania nowej postaci, która będzie przywódcą składu. W programie „Odliczanie do Euro” wyemitowanym na antenie TVP Sport na ten temat wypowiedział się jeden z piłkarzy kadry Santosa, Jakub Kamiński. Zawodnik Vfl Wolfsburg otwarcie przyznał, że jest w stanie być liderem zespołu – czy to teraz czy to w przyszłości.

- Liderzy muszą wykreować się sami. Liczę, że to się stanie. Nie wiem czy będę nim ja, czy inni zawodnicy. Uważam, że tych jedenastu zawodników co grają, powinni być dla siebie liderami. Nie ukrywam liczę, że chcę w przyszłości takim być. Kto wie, być może to jest ten moment. Chcę być cały czas w reprezentacji i stanowić o jej sile. Nie boję się tego powiedzieć – stwierdził pomocnik niemieckiego zespołu.

Polska musi walczyć w eliminacjach EURO 2024

Po trzech meczach kwalifikacji do mistrzostw Europy 2024 Polska zajmuje przedostatnie miejsce w grupie E. Zawodnicy Santosa z trzema punktami na koncie (za zwycięstwo z Albanią w Warszawie) są wyżej wyłącznie od Wysp Owczych – przyszłego rywala w oknie reprezentacyjnym.

Czytaj też:
Sebastian Szymański bohaterem wielkiego transferu. Ma być następcą gwiazdy
Czytaj też:
Jakub Błaszczykowski zakończy karierę? Sensacyjne doniesienia