Jeśli w piłce liczy się kasa, Polacy mają problem. Konkurencja bije kadrę Probierza na głowę

Jeśli w piłce liczy się kasa, Polacy mają problem. Konkurencja bije kadrę Probierza na głowę

Piłkarze reprezentacji Polski, Francji i Holandii
Piłkarze reprezentacji Polski, Francji i Holandii Źródło:PAP/EPA / Szymon Pulcyn, Caroline Blumberg, Maurice van Steen
Mówi się, że pieniądze nie biegają na boisku. Ale co, jeśli porównany finansowo składy zespołów w polskiej grupie na Euro 2024? Wynik może zaskoczyć. Jeden rywal dominuje nad resztą.

Reprezentacja Polski lada dzień rozpocznie zmagania na najbardziej wyczekiwanej piłkarskiej imprezie 2024 roku. Zawodnicy Michała Probierza przeszli długą drogę, by pojawić się na mistrzostwach Europy w Niemczech. Jeszcze przed wywalczeniem awansu w barażach wiedzieli, że po wywalczeniu kwalifikacji będzie na nich czekać trudne zadanie w grupie D Euro 2024. Polacy trafili do czwórki z wicemistrzami świata Francuzami, solidnymi Holendrami oraz jedna z rewelacji eliminacji do czerwcowego turnieju – Austriakami.

Polscy piłkarze powalczą o sprawienie niespodzianki

Faworytami grupy wydają się dwie pierwsze wymienione ekipy, niemniej Polacy będą chcieli pokazać, że nie znaleźli się na Euro 2024 przypadkiem. Siłą kadry Probierza może być zgranie, a także stałe fragmenty gry, które świetnie działały w sparingach z Ukrainą i Turcją. Z pewnością atutem Biało-Czerwonych nie będą… pieniądze.

Polska może pochwalić się obecnością w składzie Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego, Jakuba Kiwiora czy Wojciecha Szczęsnego. Można zaliczyć ich do gwiazd, lecz jeśli chodzi o wartość rynkową, to nie mogą konkurować z najnowszym nabytkiem Realu Madryt, Kylianem Mbappe, który stanie naprzeciwko nich w Dortmundzie.

twitter

Polska „najbiedniejszą” kadrą wśród przeciwników

Sprawdziliśmy, jak wygląda polska kadra jeśli chodzi o wartość rynkową zawodników na tle grupowych rywali. Za wyznacznik posłużyła wycena renomowanego portalu Transfermarkt (stan na 12 czerwca 2024 roku). Łączna wartość turniejowej ekipy Probierza (26 graczy) wynosi 210,3 miliona euro (niecałe 910 milionów złotych). Okazuje się, że jest to wynik dający… ostatnie miejsce w grupie. Polacy mają najmniejszą stratę do Austriaków. Ekipa Ralfa Rangnicka wyceniania jest na 237 miliona euro. Mowa tu o stosunkowo niewielkiej (w skali futbolu) różnicy, która może zostać zredukowana dobrymi występami Polaków i towarzyszącemu temu wzrostowi wyceny.

Holendrzy i Francuzi są jednak na innym krańcu, jeśli chodzi o wycenę. „Pomarańczowi” przystąpią do mistrzostw Europy ze składem wartym aż 765 milionów euro. To jednak znacznie mniej w stosunku do „Trójkolorowych”. Zespół Didera Deschampsa znajduje się na innej planecie finansowej z wynikiem 1,23 mld euro (5,31 mld złotych). Francuzi dysponują składem wartym o ponad miliard więcej niż Biało-Czerwoni.

Światowa gwiazda lideruje w polskiej grupie na Euro 2024

Co, a raczej kto składa się na tak wielką wycenę wicemistrzów świata? Prym wiedzie wspomniany wcześniej Mbappe. Choć napastnik przechodzi do Realu jako wolny zawodnik, to jego obecna wartość rynkowa wynosi aż 180 milionów euro. Oprócz niego w składzie jest jeszcze dwóch graczy wartych 100 milionów – Aurelien Tchouameni i Eduardo Camavinga. Obaj będą zespołowymi kolegami 25-latka.

Żadna z pozostałych ekip w grupie E nie ma w składzie zawodnika wartego 100 milionów. Najbliżej tego są Holendrzy mający w składzie Xaviego Simonsa i Matthijsa de Ligta. Dwaj zawodnicy wyceniani są odpowiednio na 80 i 65 milionów euro. Z kolei u Austriaków teoretycznie najwięcej należałoby zapłacić za Konrada Laimera. Pomocnik Bayernu Monachium jest wart 30 milionów euro, o 5 więcej względem drugiego Kevina Danso z RC Lens.

Robert Lewandowski musi ustąpić młodszym kolegom z polskiej kadry

Ci, którzy odczekali Lewandowskiego na pierwszym miejscu wśród Polaków, mogą się zdziwić. Kapitan i gwiazda reprezentacji nie jest najlepiej wycenianym piłkarzem reprezentacji. Co więcej, Roberta Lewandowskiego brakuje nawet na podium tej klasyfikacji. Teoretycznie najdroższym „skarbem” zespołu Probierza jest Jakub Kiwior. Piłkarz reprezentuje barwy Arsenalu, co w połączeniu z wiekiem i długim kontraktem znacząco zwiększa jego wartość. Defensora wycenia się obecnie na 30 milionów euro, czyli na tyle samo co gwiazdę Austriaków, Laimera.

Z wartością na poziomie 22 mln drugie miejsce zajmuje Piotr Zieliński. Nie zmienia tego nawet fakt, że w ostatnich miesiącach Polak nie miał wielu szans do wykazania się w Napoli. Z kolei podium uzupełnia rewelacja w bramce Nicei w ubiegłym sezonie Marcin Bułka (20 milionów). Robert Lewandowski jest piąty z wartością na poziomie 15 milionów euro. W jego przypadku wielką kwestię dla wyceny odgrywa wiek. Piłkarz w sierpniu skończy 36 lat. Podobnie jest z Wojciechem Szczęsnym, który jako 34-latek jest wyceniany na „zaledwie” 6 mln.

instagram

Tylko trzech graczy w zespole Michała Probierza nie jest wartych (wg Transfermarktu) miliona euro. Każdy z nich jest już jednak po 30. roku życia. Mowa tu o Tarasie Romanczuku, Bartoszu Salamonie i Kamilu Grosickim. Piłkarze grający na co dzień w PKO Ekstraklasie zostali wyceniani na 500 tysięcy euro.

Ostatni na liście, pierwsi w działaniu?

Finansowe zestawienie Polaków z pozostałymi rywalami w grupie nie daje im wielkich szans. Mimo to powszechnie wiadomo, że gwiazdy są na boisku takimi samymi piłkarzami jak „zwykli” gracze. Michał Probierz pokazał, że jest w stanie zbudować dobrą mentalność w zespole. Na wielkich turniejach ważne jest także szczęście, a tego nie da się wyrazić w milionach euro. Pozostaje wierzyć, że w myśl słynnych haseł wyborczych Biało-Czerwoni są ostatni na liście (finansowej w grupie), ale będą w pierwsi w działaniu… by utrzeć nosa najlepszym.

Czytaj też:
Półfinał Euro był o krok. Jakub Błaszczykowski przeszedł z piłkarskiego nieba do piekła
Czytaj też:
Grupowy rywal zaatakował Polaków. Brutalnie ocenił potencjał kadry Probierza

Źródło: WPROST.pl