Po przeprowadzce do Włoch kariera Marcina Listkowskiego nie może nabrać rozpędu. Polak zameldował się na Półwyspie Apenińskim w 2020 roku. To właśnie wtedy z Pogoni Szczecin kupiło go US Lecce. Łącznie rozegrał w tym klubie 49 meczów, lecz tylko sześć na poziomie Serie A. Wiosną minionego roku został wypożyczony do Brescii. Jeśli chodzi o Lecce, to czara goryczy przelała się w tym sezonie.
Listkowski nie jest ulubieńcem trenera
Serie A to jedna z najsilniejszych lig w Europie i już jest pewne, że w obecnej kampanii Listkowski na pewno jej nie podbije. Zagrał tylko w jednym spotkaniu i to w dodatku ledwie przez siedem minut. Ewidentnie polski skrzydłowy nie należy do ulubieńców szkoleniowca Lecce. Dlatego też rozsądną decyzją jest cofnięcie się do Serie B.
Wypożyczenie byłego młodzieżowego reprezentanta Polski potwierdziło Lecco. To klub, który na drugim poziomie rozgrywkowym we Włoszech zajmuje 15. miejsce i najpewniej czeka go walka o utrzymanie. Z pewnością przyda im się piłkarz głodny gry, bo takim jest Listkowski.
Grał w młodzieżowych kadrach. Do seniorskiej nie trafił
W przeszłości Listkowski grał na każdym szczeblu młodzieżowej reprezentacji Polski, w tym także tej do lat 21, gdzie zaliczył osiem występów. To zwiastowało, że przed nim owocna przyszłość.
W swoim dorobku ma też przecież występy w Pogoni Szczecin, czy też Rakowie Częstochowa. Zdecydowanie najwięcej meczów zaliczył jako gracz Portowców. Mowa o 101 spotkaniach. Z różnych względów nie dotarł na poziom seniorskiej kadry. I można się domyślać, że w najbliższym czasie żadnego powołania również nie otrzyma. Musi cierpliwie czekać na swoją szansę.
Szansa na debiut w nowym klubie może dla Polaka nastąpić już w najbliższą sobotę. O godz. 16:15 Lecco zagra u siebie z Pisą.
Czytaj też:
Polski piłkarz atakuje trenera Pogoni Szczecin. Sugeruje ściągnięcie „ulubieńca”Czytaj też:
Polski piłkarz tego nie ukrywa. Jest gotowy grać u Probierza